- Popełniłam więcej błędów, niż sądziłam. - mruknęłam, po czym nachyliłam się nad brunetką i bez zawahania wpiłam w jej miękkie usta.
To, co wtedy poczułam... Pierwszy raz najprostszy pocałunek wzbudził we mnie tyle pozytywnych emocji. Szczęście, pożądanie i przede wszystkim uczucie, jakim sądziłam, że darzyłam Brada. Wtedy dotarło do mnie, że tak naprawdę nigdy go nie kochałam. Byłam z nim ze strachu przed samotnością i przyzwyczajenia. Za to Camila... Przez te wszystkie lata nie ogarnęłam, co do niej czułam. To jej uśmiech sprawiał, że sama chciałam się uśmiechać, to w jej oczy mogłam się wpatrywać godzinami bez skrępowania, to ona zawsze była tą, którą naprawdę kochałam.
- Lauren... - szepnęła, gdy niechętnie się od niej odsunęłam, aby zaczerpnąć powietrza.
- Och, zamknij się. - nie czekając na jej pozwolenie, kolejny raz ją pocałowałam.
Za drugim razem nie była już w szoku, więc od razu odwzajemniła pocałunek. Był delikatny, ale pożądliwy zarazem. Powoli i z uczuciem poruszała swoimi wargami na moich. Nie wyolbrzymiając, czułam się jak w niebie. Ułożyłam dłoń na jej rozgrzanym policzku i przysunęłam się bliżej. Camila zacisnęła palce na materiale mojej koszulki, mocniej przyciskając usta do moich. Tak bardzo chciałam ją całować, tak bardzo chciałam, żeby była jak najbliżej mnie. Chciałam całą ją.
Naparłam na nią ciałem, przez co wychyliła się to tyłu i oparła plecy o boczną poduszkę. Nie miała pojęcia, co we mnie wstąpiło. Nie myślałam o niczym, poza nią. Nie myślałam o Bradzie, mojej teraźniejszości, która na tamten moment była przyszłością, ani o innych z pozoru ważnych sprawach. Liczyła się tylko Camila.
- Poczekaj. - w momencie przerwałam pocałunek.
Bruneta wpatrywała się we mnie z przerażeniem. Do tej pory nie wiem, czego się bała, ale mogę podejrzewać, że odrzucenia z mojej strony. Może sądziła, że jednak nie chcę.
- Przepraszam. - szepnęłam w jej usta. - Byłam taką idiotką.
- Lauren... - podparła się na łokciach. - Zamknij się. - powtórzyła moje słowa z uśmiechem, po czym złapała mnie za koszulkę i pociągnęła do pocałunku.
Przez te wszystkie lata z Simpsonem nie byłam tak szczęśliwa, jak z nią przez kilka minut. Szkoda tylko, że zrozumiałam to tak późno.
CZYTASZ
MISTAKE | CAMREN |
FanfictionKorzystaj mądrze. Napraw swoje błędy. Korekta : @LonelyPsychosis #551 w fanfiction 02.10.2017r. #449 w fanfiction 03.10.2017r. #366 w fanfiction 04.10.2017r. #345 w fanfiction 05.10.2017r. #294 w fanfiction 06.10.2017r.