3

642 28 66
                                    

Halloween Special!

Pov. Ty

« 31 października »

Obudziłaś się w swoim łóżku. Nic nie pamiętałaś z wczorajszego wieczoru. Pewnie znowu poszliście do baru i się upiliście. Wstałaś z łóżka, wyjęłaś z szafy codzienne ubrania, zrobiłaś poranną toaletę i poszłaś na dół do kuchni. Na lodówce była zielona kartka.

"Jesteśmy w sklepie. Będziemy za dwie godziny!
Teraz jest 10:06
~Edd"

Spojrzałaś na zegar. Była 11:21. Jeszcze godzinę miałaś posiedzieć sama. Zrobiłaś sobie kanapkę z czymś. Poszłaś do salonu i usiadłaś na kanapie. Zaczęłaś jeść, a gdy skończyłaś zaczęło Ci się nudzić. Poszłaś więc do parku, ale wzięłaś ze sobą również swoją mp3.

« Time Skip »

Siedziałaś w tym "tajnym" miejscu w parku. Słuchałaś swoich ulubionych piosenek.

Po około 40 minutach robienia prawie niczego i bycia bezużyteczną dostałaś SMS'a od Edd'a.

[Edd] Hej (T/i).

[Ty] Cześć Edd. Coś się stało?

[Edd] Nie nic! Tylko chciałem Ci napisać, ze już jesteśmy w domu.

[Ty] Oke. Ja już wracam.

[Edd] Spoko. Pa!

[Ty] Narka.

Schowałaś telefon do kieszeni, ale dalej miałaś włączoną muzykę. Szłaś przez miasto nie zwracając na nikogo uwagi, bo miałaś słuchawki na uszach. (o nuu, babcia cię przed tym nie ostrzegała? Bo ktoś ci jeszcze ukradnie i co będzie? XDD ~Annolisa) Po jakimś czasie byłaś już przed domem. Zadzwoniłaś i jak zawsze otworzył Ci Pan Edd'ek. Zanim otworzył zdjęłaś słuchawki i wyłączyłaś muzykę.

-Hejka!- powiedział do Ciebie wielbiciel Coli. Wpuścił Cię do domu i zamknął drzwi.

-Cześć.- odpowiedziałaś i poszłaś do salonu. Na kanapie siedział tylko Tord. Dosiadłaś się do niego.

« Time Skip »

Była już dziewiętnasta. Wszyscy siedzieliście na wczoraj kupionej rogówce. Edd siedział na krańcu kanapy, obok niego Matt, potem Tord i na końcu siedział Tom. Ty akurat leżałaś na wszystkich. Głowę miałaś u Tom'a, a nogi u Edd'a.

-Chłopacy~- wyjątkowo ciągnęłaś to słówo przez co momentalnie zwróciłaś na siebie uwagę- idziemy dzisiaj do opuszczonego domu. O dwudziestej chce tam być.

-Po co?- spytał się szatyn biorąc łyk swojego ulubionego napoju.

-Po coś. No chodźcie! - odpowiedziałaś, po czym momentalnie wstałaś i już chciałaś iść do korytarza, ale ktoś zaczął coś mówić. To był Tom.

-Ale wiesz, że możemy pojechać samochodem? I tak poza tym do tego domu idzie się dwadzieścia minut. Nie wychodź jeszcze.

-Po pierwsze: nie chcę jechać samochodem, a po drugie: dobra poczekam. Wyjdziemy o wpół do ósmej.- powiedziałaś i usiadłaś na kanapę.

« Time Skip »

Byliście już przed drzwiami do opuszczonego domu. Gdy je otwierałaś strasznie skrzypiały. Powoli weszliści do środka, a drzwi za wami się same zatrzasnęły, robiąc straszny hałas.

-To nie był odbry pomysł przychodzić tu... W dodatku jest Halloween. powiedział Edd.- może wrócimy do domu?

-No co Ty, nie pękaj!- odpowiedziałaś szatynowi. On tylko ciężko westchnął. Zaczęliście iść przez pusty korytarz. Po bokach były różne drzwi, ale każde były przybite deskami. W jednych nie było drzwi tylko same deski, dzięki czemu było można zajrzeć do środka. Tom zapalił latarkę, o której zapomniał. Jako jedyna zajrzałaś w jedną ze szpar i zobaczyłaś białe punkciki. Lekko odskoczyłaś i mrugnęłaś. Spojrzałaś tam ponownie, ale nic tam nie było. Podbiegłaś do chłopaków.- Widzieliście to?

Red Army || EddsworldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz