16

274 20 25
                                    

Pov. Ty

Obudziłaś się u siebie w swoim łóżku. Byłaś na 99 procent pewna, że zasnęłaś w kuchni. Spojrzałaś za okno. Słońce było dopiero na choryzoncie, dzięki czemu mogłaś stwierdzić, że było koło godziny siódmej. Dziewczyn nie było, ale się tym zbytnio nie przejmowałaś. Wstałaś i się ubrałaś, po czym poszłaś do kuchni. Na miejscu zastałaś całą waszą ekipę.

-No w końcu się obudziłaś.- powiedział Tom i lekko się zaśmiał.

-Ile wy już nie śpicie?- Spytałaś się ich.

-Od piątej rano jesteśmy na nogach.- wyjaśniła Ci Shana po czym ziewnęła.

Tydzień Później

Siedzieliście wszyscy na koniach w specjalnej formacji. Każdy z was strasznie się denerwował, bo w końcu nie na co dzień jedzie się na misję, podczas której zawsze giną ludzie, a część zostaje ciężko ranna. Po niecałej minucie generał (czy kim on tam był~ Koteł) Erwin krzyknął "Otworzyć bramę". Cała formacja ruszyła na przód.

Po kilkunastu minutach spokoju na przeciwko was pojawił się tytan. Czułaś jak strach Cię paraliżuje. Mimo, że widziałaś już tytanów na lekcjach z Hanji to na otwartym terenie było kompletnie inaczej. Stwór był coraz bliżej, a kapral Levi zaczął coś krzyczeć, lecz do Ciebie nic nie docierało. W końcu Ackerman się zdenerwował i podjechał d Ciebie i krzyczał. Wszystko słyszałaś jakby przez mgłę. Nagle znikąd pojawiło się dodatkowe pięć tytanów, w tym dwóch odmieńców.

-Zawrócić!- krzyknął Erwin, a wszyscy w pośpiechu wykonywali jego rozkaz.  Konie galopowały najszybciej jak mogły, lecz to i tak było za wolno. Potwory były coraz bliżej was, a jeden wbiegł w środek waszej formacji i zablokował wam drogę. Po chwili reszta tytanów dogoniła was i odcięła wszelką drogę ucieczki. Nagle usłyszałaś krzyk Edd'a. W panice zaczęłaś rozglądać się, a gdy go zauważyłaś nie mogłaś nic zrobić. Tytan trzymał go w ręce i się mu przyglądał. Chłopak machał mieczami we wszystkie strony ze łzami. Tord użył sprzętu do trójwymiarowego manewru, aby uratować bruneta, ale gdy już miał odciąć rękę tytana ten odgryzł głowę Edd'a, a reszta ciała opadła bezwładnie na ziemię. Karmelowowłosy nie wytrzymał i chciał zabić potwora za wszelką cenę i udało mu się. Ale zostało jeszcze pięciu tytanów. Próbowałaś wykonać jakikolwiek ruch, ale nie mogłaś. Wtem zauważyłaś Shanę, która stała na ramieniu jednego z gigantów. Zauważyłaś, że rękaw od jej kurtki jest oderwany, a po ręce leciała krew. Ona się tym nie przejmowała i z uśmiechem (który lekko Cię przerażał, bo wyglądał jak uśmiech jakiegoś psychopaty) zabiła tytana. Zostało czterech. Zaczęłaś się rozglądać, aż Twoim oczom ukazał się Tord, który był zjadany przez jednego z gigantów. Dolna połowa jego ciała była w paszczy potwora. Nie zdołałaś dłużej patrzeć na to bezczynnie, więc starałaś się użyć sprzętu i go uratować. Wystrzeliłaś liny i trafiłaś w rękę tytana, ale zanim zdążyłaś zrobić cokolwiek to połowa ciała chłopaka wylądowała na ziemi niedaleko Edd'a. Łzy poleciały Ci, gdy po kilku sekundach wszyscy Twoi przyjaciele nie żyli. Jedynie Shana, Levi i Erwin gdzieś latali. Nim się obejrzałaś tytan chwycił Cię w swoją ogromną dłoń i zbliżał się nią do ust w celu zjedzenia Cię. Wiedziałaś, że zaraz zginiesz. Ostatkami sił spojrzałaś w stronę blondynki, która próbowała uwolnić się z paszczy, ale kilka sekund później widziałaś jej krew wypływającą między zębami tytana. Wtedy poczułaś straszny ból i nie widziałaś już nic.
Wiedziałaś, że zginęłaś.

Red Army || EddsworldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz