ROZDZIAŁ 4

3.9K 152 14
                                    

          Szkoła, piękne słowo. Tak, znowu chodzę do szkoły. Tak, mam coś z głową. Jak mam być szczera, to odpuściłabym sobie chodzenie do niej. Bo po co mi to potrzebne? Mogłabym spać dłużej, leniuchować przez południa lub zająć się czymś pożytecznym. A tak? Mam na głowie nastolatków i ochronę koziołków. Westchnęłam, przecież muszę tam iść. Wstałam ociężale z łóżka i popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze. Aż tak ze mną źle?

          Weszłam do łazienki, aby wziąć prysznic. Niestety na relaksującą kąpiel nie mam czasu. Weszłam pod strumień ciepłej wody i umyłam dokładnie całe ciało. Czułam moje spięte mięśnie. Muszę odpocząć i się rozluźnić, ale jak na złość nie mam kiedy. Najpierw kłopoty tu, potem w Nowym Orleanie, a teraz znowu tu. Kiedy ja odpocznę? Po śmierci, to pewne. Wyszłam spod prysznica, wytarłam ciało ręcznikiem i nałożyłam na siebie balsam do ciała. Następnie, owinięta w ręcznik, udałam się do garderoby. Kolejny ciężki wybór : co ja mam na siebie włożyć? Nie chcę się rzucać w oczy , chociaż to nieuniknione. Szkoła zaczęła się miesiąc temu, a ja dopiero się w niej zjawię. Ale kto by zwracał uwagę na szczegóły. Rozejrzałam się po swoich ubraniach, aż w końcu coś wybrałam. Wybrałam jasne spodnie z przetarciami, czarne szpilki z paseczkami, białą bluzkę z nadrukiem oraz czarną skórę. 

          Zeszłam ubrana na dół i skierowałam się do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

          Zeszłam ubrana na dół i skierowałam się do kuchni. Na śniadanie zjadłam płatki i oczywiście wypiłam kawę. Krwi nie chcę. Mam tylko nadzieję, że wytrzymam bez niej w szkole, w której jest pełno chodzących dawców. Co prawda nigdy nie miałam problemów z kontrolą, ale u Pierwotnych trochę  przesadziłam z krwią. To nic, muszę ograniczyć ją. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z domu. Dzisiaj do szkoły pojadę Mazdą.

          Przed budynkiem oczywiście spotkałam przyjaciół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

          Przed budynkiem oczywiście spotkałam przyjaciół. Uśmiechnęłam się szeroko i podążyłam w ich kierunku. Oni zauważyli mnie i pomachali mi z uśmiechami na twarzach. Tego chyba najbardziej mi brakowało, tych naszych porannych spotkań przed szkołą. 

- Witam, matołki – przytuliłam każdego z nich.

- Witamy królową – zaśmiał się Stiles.

- Scott? Dlaczego wyglądasz jakbyś zobaczył duchy?

- Nie czujesz? - nawet na mnie nie spojrzał.

Old City, Old Life { Teen Wolf }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz