[100] Wasz pierwszy raz / cz. II

6.2K 251 393
                                    

| Tetsurou Kuroo |

Byłaś sama w mieszkaniu. Kuroo miał dodatkowy trening, więc postanowiłaś, że weźmiesz długi  i gorący prysznic. Nie zamykałaś nawet drzwi na klucz, bo wiedziałaś, że on na pewno szybko nie wróci.

Nawet nie wiesz, jak się pomyliłaś. Rozebrałaś się i weszłaś pod prysznic. Zdążyłaś odkręcić wodę i cała porządnie się namoczyć, kiedy drzwi się otworzyły. Nie musiałaś nawet za długo myśleć, kto to, bo od progu krzyknął:

- Czekaj na mnie!

Odwróciłaś się, ale i tak mało widziałaś przez zaparowane szklane ścianki prysznica. Jedyne co dostrzegałaś to jakąś czarnowłosą postać, która szamotała się, aby jak najszybciej zdjąć ubranie. Co chwilę było też słychać jakieś narzekania związane z trudnością zrzucenia części garderoby.

Po chwili szklane drzwi od prysznica się rozsunęły i do środka wszedł Kuroo. Oczywiście nago.

- Prawie wyrżnąłem o pralkę. Kto wpadł na pomysł, aby była w łazience? - odparł zasuwając je za sobą.

Kiedy w końcu przestałaś się na niego namolnie gapić i przeniosłaś wzrok na jego twarz, odpowiedziałaś:

- To przenieś ją sobie do przedpokoju.

Przez chwilę intensywnie nad tym myślał, po czym wybuchnął śmiechem.

- Że wcześniej na to nie wpadłem.

Po chwili objął cię i powiedział:

- Wiesz na co mam teraz ochotę? - Kiedy długo nie odpowiadałaś, odrzekł: - Na pizze z podwójnym serem.

Spojrzałaś na niego jak na idiotę.

- To dlaczego jesteś tutaj?

Tym razem to on wyglądał na zaskoczonego.

- Chciałem prysznic wziąć, bo od razu z treningu wracam, a co ja poradzę, że ty tutaj siedzisz. Z Kenmą się już umówiłem, ale jeśli chcesz możesz iść z nami.

Już miałaś go wyrzucić z kabiny, kiedy złapał cię za nadgarstki i przycisnął do ściany.

- Ale może najpierw, skoro tu jesteś, zajmiemy się czymś innym?

| Koutaro Bokuto |

Byłaś bardzo szczęśliwa, bo Bokuto pozwolił ci pojechać razem z drużyną Fukurodani na specjalny trening na obrzeża miasta. I tak oto wylądowałaś w środku lasu, gdzie znajdowało się tylko boisko do gry w siatkówkę oraz domki, w których mieliście mieszkać.

Tobie przypadł domek z Bokuto i Akaashim.

Następnego dnia był on bardzo zapracowany. Przez cały czas tylko bieganie, odbijanie piłek, ćwiczenie ataków i takie tam. Strasznie byś się wynudziła, gdyby nie to, że mogłaś sobie na niego popatrzeć, kiedy nie miał na sobie koszulki.

Nadszedł wieczór. Kiedy tylko wrócił z przyjacielem z treningu od razu zauważyłaś do czego Bokuto zmierza. Poprosił nawet Akaashiego, aby gdzieś na jakiś czas sobie poszedł. Czarnowłosy chyba zrozumiał aluzję, bo wyszedł i nie wrócił przez całą noc. 

Sądziłaś, że już nic nie może cię zaskoczyć w jego zachowaniu, ale jednak mu się to udało.  Po tym jak jego przyjaciel poszedł, on podszedł do łóżka, po czym wyciągnął z leżącej na niej torbie... dwie kartki papieru.

Ty zdziwiona, nie wiesz o co mu chodzi, a on na to, że musi w końcu z tobą wygrać w "Państwa miasta". A spławił Akaashiego, bo uważa, że on za każdym razem ci podpowiada.

Koniec końców Bokuto spał na dworze, bo go wyrzuciłaś z domku.

| Keiji Akaashi |

Zaprosił cię na randkę. Najpierw poszliście do kina na film, który od jakiegoś czasu chciałaś zobaczyć, a potem na kolację.

Po zjedzonym posiłku, wpadł na genialny pomysł, że może zwiedzicie sobie najbliższy hotel.

Następnego dnia wiedziałaś już, że Akaashi ma wiele ukrytych talentów.

| Tadashi Yamaguchi |

W końcu, po ciężkich egzaminach, postanowiliście urządzić sobie wieczór tylko dla siebie. Przygotowałaś (no dobra, zamówiłaś cateringiem) różne dania, które on lubi i mieliście nareszcie urządzić romantyczną kolację we dwoje.

Po skończonym posiłku, czekałaś na coś więcej, ale on za bardzo nie wiedział, o co ci chodzi, nawet po licznych aluzjach na ten temat. Postanowiłaś więc sama wziąć wszystko we własne ręce.

Zaciągnęłaś go do sypialni i popchnęłaś go na łóżko.  Kiedy próbowałaś na nim okrakiem usiąść, co nie było proste w obcisłej sukience, zauważyłaś przerażenie w jego oczach. No właśnie, próbowałaś usiąść, bo zanim to zrobiłaś on wyrwał się tobie i uciekł z mieszkania. Powiedział tylko w biegu, że wróci, jak poczujesz się lepiej, bo sam nie wie, co w ciebie wstąpiło.

Czyli z pierwszego razu nici.

| Kenma Kozume |

To był dzień jak co dzień, czyli on grał jednocześnie coś jedząc, a ty zajmowałaś się resztą.

Robiłaś właśnie porządki w swojej szafie, kiedy nagle zgasło światło. Po chwili usłyszałaś krzyk z salonu. Od razu wiedziałaś do kogo należy.

Wszędzie było strasznie ciemno i nawet latanie na ulicy się nie świeciły, czyli prądu nie było tylko u was. Musi to być jakaś poważniejsza awaria.

Po macku przysunęłaś się do łóżka, po czym wymacałaś telefon. Włączyłaś go, aby oświetlić sobie drogę. Wyszłaś z sypialni i skierowałaś się w stronę, z której dobiegały krzyki.

Po jakimś czasie byłaś na miejscu. Na podłodze siedział Kenma bez przerwy wpatrujący się w telewizor.

- Dlaczego nie ma prądu? - zapytał od razu.

- Nie histeryzuj. Może zaraz włączą. - Usiadłaś obok niego, bo i tak w takich ciemnościach nie miałaś nic do roboty.

- Ale mi się gra na pewno nie zapisała. - Przysunął się do ciebie, po czym się do ciebie przytulił.

Również go objęłaś. Wydawał się tą sytuacją bardzo załamany.

- I co my mamy w takich warunkach robić? - odparł przyglądając się twojej twarzy, która była ledwo widoczna w ciemnościach. Po chwili dodał: - Wcześniej nie zauważyłem jaka jesteś śliczna.

Zarumieniłaś się, ale i tak pewnie tego nie zauważył.

Po chwili bateria w twoim telefonie się rozładowała, więc mrok opanował całe pomieszczenie. Nic nie widziałaś, ale czułaś na sobie, że brak światła dodał Kenmie odwagi.


Mam nadzieję, że się podobała tak jak część poprzednia ^_^

Możecie napisać w komentarzu, z kim preferencja, z obu części, najbardziej wam się spodobała ;-)  Może jeszcze kiedyś napiszę coś takiego dłuższego *^*


Preferencje HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz