17

29.1K 1.2K 94
                                    

Po chwili mijają nas samochody pędzące w stronę mojego domu, a do nas dołączają ludzie na motocyklach. Wyciągam telefon i dzwonię do mamy.

-Mamusiu, za moment przyjadą po ciebie ludzie Marka, coś się stało i w domu jest niebezpiecznie. Proszę o nic nie pytaj tylko przyjedź z nimi.

-Kochanie, -Mama spokojnym głosem rozmawia ze mną. -Przed chwilą miałyśmy włamanie do domu. Jeden uciekł drugiego mam na muszce, właśnie miałam dzwonić po policję.

-Mamo poczekaj na ochronę. Chłopcy załatwią to za ciebie, jesteś cała?

-Tak. Mam dziurę w podłodze i podłogę ubrudzoną we krwi włamywacza, ale ja jestem bez szwanku. Właśnie wpadli ochroniarze twego chłopaka, bo widzę jak złodziej zbladł. Spotkamy się za moment.

-Ciekaw jestem, kto jest takim desperatem, by próbować zadrzeć z naszą rodziną. -Mark głośno myśli.

-Myślisz, że próbowano dobrać się do was poprzez zaatakowanie nas?

-Tak, zapach obcych wilków był wyraźny. Zastanawiam się jak dostali się do środka skoro macie ochronę i kto dał dupy ze w ogóle do tego dopuścił.

-Mama ma jednego, drugi niestety uciekł.

-Wiem, słyszałem twoją mamę. Cieszę się że nic jej się nie stało i jeszcze bardziej zadowolony jestem, że postrzeliła bydlaka.

Wjeżdżamy na osiedle, lecz nie kierujemy się do domu tylko do innego budynku.

-To jest centrum dowodzenia naszej sfory. Tutaj tato ma biuro, są sale konferencyjne, biura ludzi zarządzających różnymi aspektami watahy a także w podziemiu znajduje się więzienie. -Mark wychodzi z auta a moje drzwi otwiera Mike, który wyciąga mnie z samochodu i porywa w ramiona.

-Nic ci nie jest moje dziecko? -Strach w jego głosie jest szczery i wiem, że na prawdę troszczy się o mnie.

-Trochę się przestraszyłam, ale najważniejsze że mama jest cała. To było włamanie, jeden z nich zwiał, ale drugi nie miał tyle szczęścia i został złapany. Mama już niedługo pojawi się tutaj wraz z włamywaczem.

-Wiem aniołku, na bieżąco dostaję raporty. Jeden z chłopaków nie żyje, ma podcięte gardło. Drugi z ochroniarzy, którzy byli koło twego domu jest nieprzytomny i ma paskudne rozcięcie na głowie. Najpierw załatwili strażników potem zaatakowali dom.

-Czego chcieli?

-Tego nie wiem. -Głos Mike jest twardy i stanowczy. -Ale jedno mogę ci obiecać, nim minie noc dowiemy się tego.

Widzę jak przez bramę osiedla wjeżdżają samochody. Jeden za drugim ciągną w naszą stronę. Nasze prywatne auto jest wśród nich. Wszyscy parkują i opuszczają auta.

-Mamusia. -Biegnę do niej i przytulam. Mimo iż mówiła że jest cała to dopiero zobaczenie tego na własne oczy mnie uspokaja.

-Kochanie, nic mi nie jest. -Mama patrzy mi głęboko w oczy. -Mówiłam ci byś się nie martwiła. -Widzimy jak z bagażnika jednego z aut wyciągają skutego i rannego faceta.

-Mamuś poznaj tatę Marka. Eva- Mike. Mike-Eva moja mama.

-Bardzo mi miło poznać choć nigdy nie chciałem by stało się to w takich okolicznościach. -Mike serdecznie wita mamę.

-Gdzie możemy porozmawiać, bo chyba należy pewne sprawy wyjaśnić.-Mama jak zwykle krótko załatwia sprawę.

-Wejdźmy do środka, tam nikt nie będzie nam przeszkadzał. -Prowadzi nas do swego gabinetu gdzie siadamy przy stole.

-Muszę cię Evo wprowadzić do naszego świata, byś zrozumiała co tak naprawdę dziś się wydarzyło. Czy potrafisz dochować tajemnicy? -Mike patrzy na mamę

-Dwadzieścia jeden lat pracuję w wojsku, przez ten czas widziałam rzeczy o jakich nie śniłeś. Znam więcej tajemnic niż powinnam, więc tak potrafię ich dochować. -Mama twardo odpowiada.

-To co dziś usłyszysz musi zostać na tym terenie i bardzo cię proszę byś nie rozmawiała o tym z nikim postronnym, od tego zależy życie bardzo wielu osób.

-Zgoda, masz moje słowo. -Mama rozsiada się wygodnie na biurowym fotelu.

-Jesteśmy zmiennymi wilkami. Twoja córka jest przeznaczoną mojego syna i przyszłą luną tego stada. Ktoś próbował dostać się do nas przez skrzywdzenie jej lub ciebie, dlatego dostałyście ochronę. Za waszym domem było dwóch strażników, jeden nie żyje drugi nie odzyskał jeszcze przytomności. Do waszego domu weszły obce wilki, co jest pogwałceniem terytorium i wypowiedzeniem wojny. Widzę, że to że jesteśmy zmiennymi nie zszokowało cię wcale.

-Mówiłam ci że ja znam wiele tajemnic. Poznałam kilka osób, które ukrywały co nieco. Kiedyś współpracowałam z człowiekiem, który w sytuacji zagrażającej naszemu życiu zmienił się w wilka i zlikwidował zagrożenie w specyficzny sposób. Nigdy nie zostało to zapisane w żadnym raporcie, ale poznałam świat zmiennych. Co masz zamiar zrobić w sprawie bezpieczeństwa Kate?

-Nie tylko Kate, ty też dostaniesz osobistą ochronę. Wiem, że jutro zaczynasz pracę w Waszyngtonie i masz zamiar do pracy dojeżdżać z generałem. Wolał bym byś została na razie gościem w moim domu, bo tutaj jestem w stanie dać ci lepszą ochronę.

-Nie, nie zrezygnuję z prywatności. -Mama twardo stawia warunki.

-Dobrze, w takim razie będziesz miała w domu gościa. Dostaniesz osobistego ochroniarza, który z tobą zamieszka, a ochrona wokół domu będzie szczelniejsza.

-Jak ty to sobie wyobrażasz? Mam mieć pod dachem jakiegoś obcego faceta?

-Albo to albo przeprowadzka tutaj. Nie chciałbym tłumaczyć się Kate, że nie potrafiłem zapewnić bezpieczeństwa jej mamie. Teren sfory ma najlepsze z możliwych zabezpieczeń, bram pilnują uzbrojeni strażnicy a cały teren wilki na czterech łapach. Ktoś spróbował dostać was w swoje ręce i bardzo mnie to wkurwia. Atakując was, podrażnił mnie. W tej chwili chłopcy przesłuchują osobnika którego złapałaś i mam nadzieję ze zaraz się dowiemy kto za tym stoi.

-Dobrze, zamieszkam tutaj do czasu aż nie minie niebezpieczeństwo, muszę wykonać kilka telefonów. McKay nie będzie zadowolony.

-Gdybym miał możliwość, generała wraz z rodziną też bym tu ściągnął.

-Tato, może będziesz musiał. -Mark spokojnie odpowiada ojcu. - Diana McKay jest Mate Krisa.

-No to pięknie. Zbierz ochronę dla nas pojedziemy do niego do domu. Evo pojedziesz ze mną? Musimy z nim porozmawiać a to nie będzie łatwe. Po rozmowie spakujesz najpotrzebniejsze rzeczy by zostać tutaj.

-Jasne. -Drzwi do gabinetu się otwierają i widzę wchodzącego wielkiego faceta. Czarne bojówki, koszulka i buty wskazują na ochronę. Jest starszy od nas, wiekiem pasuje bardziej do naszych rodziców niż do nas.

-Alfo mam wiadomości o naszym włamywaczu. -Mama odwraca się twarzą do wchodzącego

-Sly? -W jej głosie słyszę zdziwienie

-Cześć malutka. -Jego uśmiech jest ciepły i czuły. -Dawno się nie widzieliśmy. -Mama podrywa się z fotela i ginie w ramionach faceta.

-Co ty tutaj robisz? Myślałam że zginąłeś.

-Pchełko, musiałem zniknąć. To było zbyt niebezpieczne. Porozmawiamy kiedy indziej, obiecuję że ci wszystko wytłumaczę ale nie teraz. Włamywacz jest członkiem sfory z kanady. -Facet zwraca się do Mike. -Mieli za zadanie porwać Kate i zlikwidować świadków. Nie mieli pojęcia, że trafią na opór. Evo strzał w kolano był idealny, dzięki temu uziemiłaś patałacha. Mike co robimy?

-Teraz pojedziemy do generała, a potem szykujemy się na wojnę.

Biały wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz