22

29.1K 1.1K 178
                                    

UWAGA w rozdziale pojawiły się sceny 18+. Jeśli nie chcesz czytać przejdź dalej. !!!


Po obiedzie kolumna samochodów wyjeżdża z osiedla by udać się na północ. Zrobiło się jakoś cicho i smutno. Jak zawsze po odjeździe jednego z rodziców popadam w melancholię. Nie wiem czy to z powodu, że została mi tylko mama czy z jakiegoś innego ale mam cholernie złe przeczucia. Kieruje się do sypialni i wchodzę do łazienki gdzie nalewam wody do ogromnej wanny z hydromasażem. Muszę pobyć w samotności, uciec od innych.

-Kochanie wszystko w porządku?- Mark stoi w drzwiach łazienki i z niepokojem wpatruje się w moją osobę.

-Nie przejmuj się. Chcę pobyć chwilę sama. Mogę? 

-Powiedz co cię martwi. -Podchodzi do mnie i siada na podłodze tuż przy moich nogach.

-Nie wiem, mam jakieś złe przeczucia. Może to głupie, ale mam wrażenie że wydarzy się coś złego. 

-Nie przejmuj się. -Głaska mnie delikatnie po nodze. -Poradzimy sobie ze wszystkim. Mamy ochronę, wzmożone patrole i mamy siebie.

-Nie rozumiesz. -Wzdycham ciężko. -To nie tym się przejmuję. Mam wrażenie że to wszystko jest nie tak jak powinno być. A jeśli ten cały atak na mnie miał być próbą wywabienia was z waszego terenu? Nie pomyślałeś, że teraz gdy twój tato wziął na polowanie tylu żołnierzy ten teren jest osłabiony?

-Poczekaj. -Mark wstaje z podłogi. -Wskakuj do wody ja zaraz przyjdę i przyniosę nam piwo i wytłumaczysz mi co masz na myśli. -Wychodzi z łazienki a ja rozbieram się i wchodzę do wanny.

-Potrzymaj. -Mark podaje mi dwie butelki piwa i rozbiera się do naga.

-Co ty robisz? -Mój głos brzmi jakoś piskliwie.

-Dołączam do ciebie. Spokojnie, zmieścimy się. -Wskakuje do wanny a woda wylewa się na podłogę.- Przesuń się do przodu, usiądę ci za plecami i zrobię ci masaż.

-Czego nie zrozumiałeś ze zdania że chcę być sama? -Pytam robiąc mu miejsce

-Bardziej interesuje mnie twoja teoria. -Odbiera ode mnie butelkę, bierze łyka i odstawia na półkę.

-Mam wrażenie, że ktoś chciał wysłać ludzi na polowanie aby zaatakować osadę. Przy komplecie ochrony jest to niemożliwe, ale teraz większość wyszkolonych ludzi jest na polowaniu.

-Czyli myślisz, że ktoś spróbuje ataku? -Jego dłonie masują moje barki i kark, co powoduje ciarki na mym ciele.

-Coś mi tu nie gra. Nazwij to kobiecą intuicją ale nie sądzisz że jest to rozsądne? Tato z ludźmi pojechał na północ a tymczasem prawdziwy wróg zaatakuje główną siedzibę.

-Chwila. -Chłopak wyskakuje z wanny i ociekając z wody na kafle sięga do spodni po telefon.

-Tato. -Mark nawiązuje połączenie. -Wracajcie. Kate ma złe przeczucia a ja nie będę dyskutował z kobiecą intuicją. Wydedukowała, że ktoś zaatakował by wywabić was z osiedla aby tak naprawdę zaatakować bazę.

-To prawdopodobne. -Słyszę głos w słuchawce. - Wrócimy wieczorem, nie zaatakują w środku dnia. Zaczekamy w obwodzie i przyczaimy się na zewnątrz. Nie mów mamie, tylko przygotuj chłopaków. Pogratuluj  Kate. Nikt z nas nie pomyślał o tym w ten sposób. Schowamy auta na parkingu pod klubem i na obwody sfory wrócimy na nogach. Cały teren pachnie nami więc nikt nie będzie podejrzewał że nie wyjechaliśmy. Wszyscy widzieli jak opuszczaliśmy miasto, więc jeśli nawet mamy na terenie szpiegów to nikt nie zobaczy jak wracamy.

-Jasne. -Mark kończy rozmowę i całuje mnie w głowę.

-Czy myślisz że oszalałam? -Pytam cicho, choć wiem że doskonale mnie słyszy. 

Biały wilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz