chapter sixteen: our place.

42 5 1
                                    

– Koniecznie powinnaś coś zrobić z tymi włosami.

Zamyka za sobą drzwi, kiedy tylko wchodzą do jej pokoju. Po kolacji Matthew na nowo zajął się swoimi durnymi gierkami, jakby kompletnie zapomniał o obecności Biebera w ich domu. Evans w końcu mogła spędzić chwilę sam na sam z Saintem.

– Wyglądają tak jakby grzebał w nich jakiś idiota, a potem rzucił cię na łóżko i..

Dziewczyna rzuca mu pytające spojrzenie, siadając na łóżku.

– Nie patrz tak na mnie.

– Cholera, Juju. Zabolało mnie to. Wydaję mi się, że od dłuższego czasu zbierałeś się w sobie żeby mi to powiedzieć – mówi rozbawiona.

– Owszem.

– Od początku nienawidzisz moich włosów?

– Z krótkimi przerwami.

Charls milczy przez chwilę, po czym znowu zaczyna się uśmiechać.

Chłopak kładzie się tuż obok niej, podkładając sobie obie dłonie pod głowę i wbija wzrok w sufit.

– Nie wierze, że ci się podobam – mówi po krótkiej chwili milczenia.

– Ja też nie – parska śmiechem, zsuwając się do pozycji leżącej.

– Pewnie tamtego dnia, kiedy zostawiłaś stanik na plaży zrobiłaś do specjalnie..

– Przymknij się już, Juju – dziewczyna mu przerywa.

– Założę się, że w tym momencie marzysz, żeby mnie w końcu przelecieć – kontynuuje.

– Zamknij się, Bieber – mówi stanowczo.

– Może..

– Dużo bardziej mi się podobasz, gdy milczysz – zatyka mu usta dłonią.

Kiedy w końcu chłopak dobrowolnie milknie, dziewczyna zabiera rękę i znowu wsuwa ją pod poduszkę. Ponownie pogrążają się w milczeniu. Patrzą tempo w sufit, czekając aż któreś z nich w końcu się odezwie.

– Nudzę się – mówi w końcu Bieber.

– To idź do domu, nie zmuszam cię żebyś tu siedział.

– Nie chcę wracać. Co robisz gdy się nudzisz?

Lottie wzrusza ramionami.

– Chyba nie chcesz powiedzieć, że całe dnie spędzasz w swoim pokoju rozmyślając o tym jaki jestem przystojny? – pyta rozbawiony.

Dziewczyna w odpowiedzi przewala oczami.

– Jasne, że nie. Czytam, oglądam seriale, czasem coś piekę, spędzam czas z rodzinką, biegam z Hope..

– I fantazjujesz na mój temat – dodaje chłopak.

Evans szturcha go łokciem w bok.

– Ciekawe masz życie – mówi ironicznie.

– Lubię je.

– Nie twierdzę, że ja go nie lubię.

Saint podnosi się do pozycji siedzącej, po czym rozgląda się po pokoju. W kącie obok szafy dostrzega starą gitarę.

– Grasz? – pyta zaskoczony.

Charlotte także się podnosi i rzuca pytające spojrzenie chłopakowi. Dopiero wtedy uświadamia sobie co miał na myśli.

– Nie, to Matthewa. Ale on już nie gra, więc jakoś tak to leży u mnie – wzrusza ramionami.

Chłopak bierze gitarę, po czym ponownie siada na łóżku. Przejeżdza palcami po strunach, jednak te wydają z siebie dość dziwny odgłos. Saint zaczyna nastrajać gitarę, aż w końcu struny zaczynają wydawać z siebie dobre dzwięki.

FAITHFUL // {JUSTIN BIEBER}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz