3

712 24 1
                                    

W poniedziałek poszłam do szkoły. Nie powiedziałam tacie co się wydarzyło, nie chciałam żeby się martwił. Spotkałam się przed budynkiem z Anja odrazu zaczęła pytać:

-Jak było na randce?
-Wszystko było wspaniale, dopóki nie chciał mnie pocałować.-powiedziałam trochę roztargniona.
-Że co?-popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem.- Chciał Cię pocałować!
- Trochę ciszej.- powiedziałam.- Chodź na lekcje. Pójdziemy po szkole na kawę do mnie do domu, to pogadamy o tym.

Weszłyśmy do sali, siedział tam Leo ze swoim kolegami. Chciał chyba do mnie podejść, ale koledzy go zatrzymali. Usiadłam w ławce za chłopakami, bo inne nie były wolne. W trakcie lekcji matematyki Michael dał mi kartkę od Devriesa, na początku nie chciałam jej przeczytać, ale po namowie Anji otworzyłam list:

"Przepraszam za moje sobotnie zachowanie. Proszę nie zrywaj ze mną znajomości wiem zachowałem się jak świnia. Chciałbym Cię lepiej poznać bo wydajesz sie bardzo fajną dziewczyna. Jeszcze raz przepraszam. Spotkajmy się o 18:20 w parku, przyjdź jeżeli choć trochę mnie lubisz."

-I co mam robić Anja?-zapytałam szeptem przyjaciółki.
-Weź się z nim spodkaj. Zależy mu na tobie. Przecież nie pyta się czy chcesz z nim chodzić.-powiedziała.
-Ok kochana jesteś.-odrzekłam.
- Anja, Maja może chcecie sie podzielić tym z całą klasą.-powiedziała wkurzona nauczycielka.
-Przepraszamy pani profesor.-odpowiedziała Anja.
-Następnym razem skończy to na uwadze.-pogroziła nam.-A teraz kto chce rozwiązać to zadanie na szóstkę?
- Z chęcią je zrobię.- powiedziałam podnosząc rękę.

Po podejściu do tablicy rozwiązałam bardzo trudne równanie. Nauczycielka była bardzo zdziwiona bo nie braliśmy jeszcze tego tematu, albo oni nie brali, bo ja już dawno przerobiłam tą lekcję.

-Jestem pozytywnie zaskoczona. Jak obiecałam dostajesz szóstkę. -powiedziała nauczycielka.

Po skończonych lekcjach Anją, poszłyśmy do mojego domu. Zrobiłam kawę i usiadłyśmy w ogrodzie obok basenu.

-Opowiadaj teraz.-powiedziała przyjaciółka.

Odrazu zaczęłam od początku mówić o wydarzeniach sobotniego dnia. Zajęło mi to niewiele czasu, bo opowiedziała tylko najważniejsze wydarzenia.

-Nie podoba ci się Leo?- zapytała Anja.
-Podoba, tylko znam go tak krótko. Nie chce sobie robić nadzieji, przeciez to gwiazda. -odpowiedziałam popijając łyk kawy.
-Ok, tylko warto spróbować. Jest on bardzo miłym chłopakiem i wydaje mi się, że zależy mu na tym abyś była szczęśliwa. Znam go dość długo wiec wiem co mówię.
-Nie gadaj Anja.-powiedziałam do przyjaciółki.
- Nie możesz nawet spróbować?- zapytała mnie.
-Mogłabym, ale trochę się obawiam. Nie chce żeby mnie zranił.- odrzekłam.
-Rozumiem, ale również widzę, że Cię coś dręczy.- powiedziała przyjaciółka.
-Chyba muszę komuś się wygadać.-powiedziałam odstawiając kubek.
-No to mów. -zaciekawiona Anja odklejiła plecy od krzesła i złapała mnie za rękę. Poczułam, że to jest właściwa osoba, żeby się wygadać.
-Tylko chce żeby to pozostało między nami.-powiedziałam dziewczynie, a ona kiwneła tylko głowa.-To się stało jeszcze w kwietniu. Miałam chłopaka o imieniu Filip, poznaliśmy się w skateparku. Było on mega przystojny, zaczęliśmy się spotykać po tygodniu znajomości. Trochę to było nie odpowiedzialne, ale co mogło być nie tak, przecież tylko jest rok starszy. -westchnełam.
-No opowidaj.-zachęcała mnie.
-I pewnego wieczoru poszłam do niego do domu i już nic więcej nie pamiętałam.- w tym momęcie się rozpłakałam.
-Mają, ale wiesz co się wydarzyło prawda?- zapytała przytulacjąc mnie.
-Tak on mi dosypał jakiś prochów do napoju, a potem mnie... zz...gwaa....łcił.- płakałam jeszcze bardziej.
-To dlatego się przeprowadziłaś, a nie bo tata znalaz pracę.-odrzekła.
-Tak ale nie chciałam tego nikomu mówić. Po tych wydarzeniach nie chodziłam do szkoły i wpadłam w depresję. Miałam nawet myśli samobójcze.-powiedziałam ocierając łzy.
-Twoja tajemnica jest u mnie bezpieczna.-przytulała mnie nadal.

Zmieniliśmy temat i długo rozmawiałyśmy. Była jedyna osoba która nie mówiła: "współczuję ci, rozumiem Cię".
Ona poprostu mnie przytulała i mówiła "przejdziemy przez to razem". To prawdziwa przyjaciółka.

Dochodziła godzina 18:10 więc Anja poszła ze mną do parku. Usiadła dosyć daleki kawałek od miejsca gdzie miałam się spodkac z Leo. Była godzina 18:30 a jego nadal nie było postanowiłyśmy już iść lecz nagle gdy wstałam, ktoś zakryl mi oczy i powiedział.

-Zganij kto to?
-Może Ross, a nie nie Michael.-droczyłam się z nim.
-No wiesz co.-zaśmiał się.
-Nie no Leo, przecież wiem.- obróciłam się i ujrzałam piękny bukiet czerwonych róż.
-To dla Ciebie.-podał mi kwiaty.
-Dziękuję - dałam mu buziaka w policzek.
-Nie gniewasz się na mnie?-zapytał bardzo zdziwiony.
-Nie i bardzo Cię przepraszam za moje zachowanie w sobotę.- odpowiedziałam.
-Ale widzę, że jesteś jakaś nie spokojna.-powiedział podnosząc moją schylona głowę.
-Nie to nic takiego.-zaczęły mi łzy napływać do oczu. Wiedziałam, że całe życie nie mogę się ukrywać.
-Co się dzieje Mają?-dopytywał.
-Nie ważne.-powiedziałam i dałam mu znak, że chce sie przytulić.

Siedzieliśmy wtuleni w siebie. Aż nagle usłyszałam głos mojego telefonu. Wyciągnęłam go z kieszeni był to tata, więc odebrałam i zaczęłam po polsku:

-Hej tato co się stało?
-Nie nic tylko wróciłem z pracy, a ciebie nie ma.- powiedział zdenerwowany.
-Poszłam na spacer tatusiu. -odrzekłam.
-Ok ale dlaczego nie zostawiłaś kartki?
-Zapomniałam będę za raz w domu, daj mi 20 minut.-odpowiedziałam i schowalam telefon do kieszeni.

-Kto dzwonił?-zapytał chłopak.
-Mój tata. - powiedziałam.- przepraszam, ale muszę już iść.
-Pójdę Cię odprowadzić- powiedział Leo.
-To jest nie konieczne. Umuwiłam się z Anją.
-Ok to pa pa.- dał mi buziaka w policzek.

Spotkałyśmy się z Anja na rogu ulicy. Opowiedziałam przyjaciółce przebieg spodkania, a potem poszłyśmy do mojego domu.

New Life \L.D./ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz