60

198 11 0
                                    

-Chcesz coś zjeść?-zapytał Leo.

-Nie koniecznie idę się położyć bo ręką mnie boli.

-Ok dobranoc.-powiedzialam.

-Dobranoc.-odrzekł i poszedł po schodach do pokoju.

-Skarbie ktoś dzwoni do Ciebie.-zasmial się Ross do Leo.

-No a kto kochanie.-serio czy oni nie będą nigdy poważni.

-A twoja mama.

-To daj telefon.-wyszedł, a po 2 minutach wrócił miał trochę dziwny wyraz twarzy. Tak jakby chciało mu się płakać.

-Co się stalo?-zapytałam, ale nic nie odpowiedział. Przytulilam go, a Ross wyszedł z kuchni.

-Bo... babcia Charlsa... nie żyje.-rozplakal się na dobre miał ją za swoją babcię była dla niego ważna. Też ją polubiłam. Nie przeszlabym obok tego obojętnie.

-Wiem, że jest ci przykro, ale razem damy radę. Wiesz, że Charli teraz nas potrzebuje. Chodź pasuje do niego jechać.-wzielam go za reke i pojechalismy do domu chłopaka.

Leo miał czerwone oczy, lecz było z nim już lepiej. Weszliśmy bez pukania do salonu, a tam na kanapie siedział Charli patrzył w ścianę i nic nie powiedział przez długi czas. Tak trochę to było straszne. Nikt nie chciał nic mówić, aż w końcu stwierdziłam, że to ta pora.

-Charli wiem, że to jest straszne.-popatrzyl na mnie- Napewno nie czuję się teraz tak jak Ty ale Cię rozumiem. Babcia była dla Ciebie bardzo ważna i nie potrafisz się z tym pogodzić.

-Maja ty nic nie rozumiesz nie stracilas nikogo ci tak byliskiego jak ja straciłem.

-A moja mama?

-miałaś jakieś 8 lat jak umarła ty nawet jej nie pamiętasz.- nie to było przegięcie.

Rozpalkalam się i wybieglam z domu przyjaciela wsiadłem do auta i pojechałam z piskiem opon. Gdy tylko zajechalam na podjazd domu zauwarzylam znajoma auto. Weszłam do domu i poszłam do kuchni.

-Maja skarbie co się stalo?

-Charli kurwa przesadził powiedział, że ja mamy nie pamiętam i to nie jest taka strata jak jego babci.-rozplakala się, a Ernest mnie przytulił.

-Skarbie nie przejmuj się. Pewnie powiedział to pod wpływem emocji.

-Ok koniec smutków. Co Ty tu robisz?

-A stwierdziłem, że mam już 18 lat to się przeprowadzam tu.

-Czyli będziesz blisko?

-Tak. -skoczylam na niego, ale w tym momencie źle się poczułam i pobieglam do łazienki. Zwymiotowałam.- Co się dzieje?

-A bo informacja jeszcze nie obiegła całego świata?-zasmialam się.-Jestem w ciąży.

-Maja to gratuluję. Będę wujkiem!!! Chłopiec czy dziwczynka?

-Tego jeszcze nie wiem.

-Za niedługo.

Oglądaliśmy trochę, a potem poszliśmy do Maka na frytki i lody. A gdy wróciliśmy poszliśmy odrazu spać bo było późno.

Wstałam o 10:06 i poszłam sie ubrać. Założyłam prostą żółtą sukienkę.

Pomalowałam się i uczesalam. Na śniadanie zjadłam kanapki i czekoladę oraz szklankę truskawek. Gdzie ja to wszystko mieszcze. Poszłam obudzić chłopaków. Wszyscy szybko zeszli i nie mieli problemu aby się obudzić. Ja w tym czasie jak oni jedli śniadanie pojechałam na zakupy. Kupiłam trochę owoców i warzyw i słodyczy i podstawowe produkty spożywcze takie jak masło, jajka...

New Life \L.D./ ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz