Od rozprawy minął ponad tydzień. Ja i Zayn w tym czasie zbliżyliśmy się do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Prawie każdą wolną chwilę spędzamy w swoim towarzystwie. Zayn siedzi u mnie zdecydowanie więcej niż w swoim mieszkaniu, co pod żadnym pozorem mi nie przeszkadza. Jest cudownie.
Ale mimo wszystko nadal nie wiem, czym jesteśmy. Moja rodzina oficjalnie myśli, że Zayn jest moim chłopakiem, ale tak naprawdę to jest o wiele bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać. Bo przecież sami przed sobą nadal nie powiedzieliśmy, czym jesteśmy. Nie ma dnia, żebym nie myślała, o Zaynie.
On po prostu jest cały czas przy mnie, nawet jak go nie ma. Jem śniadanie- myślę o Zaynie. Siedzę w sądzie - myślę o Zaynie. Rozmawiam z klientem - myślę o Zaynie. Bo przecież kiedyś robiłam to wszystko z nim. Ale teraz Zayn nie jest już dłużej moim klientem. Więc kim do cholery jest?
Na pewno nie przyjacielem. To coś znacznie więcej i każde z nas zdaje sobie z tego sprawę. Ale nie potrafimy tego przyznać. Sami przed sobą. Jesteśmy tchórzami. Bo przecież, co trudnego jest w powiedzeniu "Hej Zayn, wiesz chyba cię kocham. Będziesz moim chłopakiem?"
Tak całkiem serio to nie ma mowy, że to powiem. Po pierwsze wyjdę na idiotkę. Nie tam, żebym teraz nią nie była. Ale to jest po prostu... po prostu nie ma mowy, że to powiem. Po drugie Zayn to Zayn. Naprawdę ten człowiek to chłodząca zagadka. Jest tajemniczy i ja odkryłam dopiero jego część. I chociaż z wielką ( tak naprawdę to ogromną chęcią) odkryłabym go całego, to nie wiem, czy on się na to zgodzi.
Moje spokojne leżenie na kanapie w salonie i myślenie o Zaynie przerywa l dźwięk otwieranych drzwi. Co oznacza tylko jedno. Zayn przyszedł. Mężczyzna jest tu na tyle często, że wchodzi, jak do swojego domu. Nie żeby mi to przeszkadzało, bo gdyby zaproponował mi wspólne mieszkanie byłabym nawet bardziej niż na tak.
A więc to jest ta pieprzona miłość.
- Zbieraj się. - mówi do mnie Zayn, stając nade mną i przy okazji zasłaniając mi widok na telewizor.
Oglądałam to.
- Super, a gdzie cześć kochanie, nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem, Mam zamiar cię gdzieś zabrać, więc się przyszykuj?- Odpowiadam mu z ironią w głosie. Zayn przewraca oczami i przybiera na twarz sarkastyczny uśmiech, który całkowicie szczerze mówiąc, jest bardziej niż cudowny.
Jak prawie wszystko co związane z tym człowiekiem.
- Moja najdroższa księżniczko, książę zabiera Cię z zamku, więc rusz ten tyłek i idź się szykować.
Wydymam wargę i się uśmiecham.
- Więc książę, gdzie mnie zabierasz swoim rumakiem? - pytam go i okej teraz zachowujemy się całkowicie jakbyśmy nie byli dosłownie przed trzydziestką. A tak dobrze mi szło bycie dorosłą, ale spotkałam Zayna i coś jebło. Ups.
- Rumakiem to ty przejedziesz się na samym końcu dzisiejszej randki.
- No i zjebałeś. - stwierdzam i wstaję z kanapy. Kieruję się do swojej sypialni, gdzie patrzę w lustro.
Okej nie jest źle, wystarczy ubrać się jakoś, pomalować i ogarnąć włosy. Całość zajmuje mi dwadzieścia minut, co jest naprawdę krótkim czasem. Zważając na to, że zrobiłam prawie pełny makijaż.
Cóż dwadzieścia minut to chyba mało tylko dla mnie, bo gdy wychodzę z powrotem do Zayna to siedzi zniecierpliwiony na kanapie. Jest wyraźnie spięty i chcę nawet spytać dlaczego, ale w tym samym czasie on wstaje i mówi cicho "chodźmy".
Znaczy myślę, że właśnie to powiedział, bo zrobił to na tyle cicho, że prawie nic nie usłyszałam.
W samochodzie także myślę, o tym czy nie spytać się Zayna o to, co się stało. Ale dochodzę do wniosku, że gdyby chciał, to by powiedział. Bo zrobiłby to.
Gdy Zayn zatrzymuje samochód na jakimś parkingu, a jedyne co widzę przed nami to biały materiał. Mam ochotę piszczeć. W zasadzie właśnie to robię.- Nie wierzę, że zabrałeś mnie do kina samochodowego!
- Cóż gdybym wiedział, że prawie utracę słuch, to nie zrobiłbym tego. - mówi, na co posyłam mu groźne spojrzenie. Które pewnie tylko go bawi, ale przynajmniej się zamyka. - Tylko żartuję mógłbym cię słuchać cały czas do końca życia.
Stwierdza, co sprawia, że czuję kompletne zakłopotanie i odwracam wzrok w drugą stronę. Ale od razu tego żałuję, bo jakaś para w samochodzie obok nas dosłownie prawie uprawia seks.
Ludzie to kino samochodowe, a nie miejsce, gdzie wszyscy zjeżdżają się, aby uprawiać seks.
- Ymm, to znaczy... - Zayn drapie się nieznacznie po głowie. - pójdę po jedzenie. - mówi i właściwie to wybiega z samochodu. Wzruszam ramionami na jego słowa i patrzę na ekran, bo właśnie zaczyna się film.
Gdy wraca Zayn cała niezależność, jaka jeszcze tak niedawno między nami była, całkowicie znika. Rzucam w niego popcornem, na co ten twierdzi, że będę musiała to posprzątać i nie odpuści mi tego za żadne skarby świata, bo to jego samochód. Cóż zachowuję się kompletnie jak dziecko i jakby to, że jestem poważną panią prawnik, wcale nie istniało.
Ale czuję się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej w swoim życiu.
Gdy film się kończy, wzdycham z smutku. To nie tak, że ten film był świetny, chociaż zapewne taki był. Byłam zbyt skupiona na Zaynie, aby skupić się na filmie. To zdecydowanie najlepiej spędzony wspólny czas. Ale wszystko ma swój koniec, więc z dzisiejszego dnia pozostaną tylko wspomnienia.
- Słuchaj, mam pytanie. To trochę trudne i nie przerywaj mi. Wiem, że to żałosne, ale dużo o tym myślałem i to dosyć ważne. Kurwa nie wiem, jak to powiedzieć.
- Normalnie. - sugeruję mu, przez co prawie morduje mnie wzrokiem. Uśmiecham się tylko i zamykam się.
- Och, okej. Chciałabyś zostać moją dziewczyną?
Pyta, co sprawia, że prawie spadam z siedzenia. Czekałam na to tyle czasu i teraz to się dzieję. Czy mogę już skakać i piszczeć?
- Oczywiście, że tak. - Odpowiadam, na co Zayn się uśmiecha i mnie całuje. Mocno i długo, ale tym razem jest to całkiem inne, bo daję w ten pocałunek całą swoją miłość.
Jak mogłabym nie zgodzić się, jeśli kocham go bardziej niż kogolwiek kiedykolwiek.
Następny rozdział to epilog. Aż mi się robi przykro. Zżyłam się z tym ff.
Dziękuję jeszcze raz wszystkim za życzenia urodzinowe. Niedługo święta. Więc zrobię mały prezent kilku osobom i wyślę kartki świąteczne, jeśli jesteście chętni to komentujcie tutaj "jestem chętna". Przy epilogu oznaczę osoby, które wylosowałam.
Dla wszystkich załamanych końcem tego ff, mam ogromny prezent.
.
.
.
.
.
.
.
⭐NOWE FANFICTION⭐
Przedstawiam wam efekt współpracy z moją jedyną i niezastąpioną poLBaee. ( tak naprawdę to ona zrobiła zapowiedź) Ta zapowiedź to dopiero przedsmak naszej współpracy. Przedsmak czegoś wielkiego. Niedługo dowiecie się więcej.
CZYTASZ
lawyer 》Zayn Malik
FanfictionOna jest prawnikiem, a on pozwanym o zabójstwo swojej przyjaciółki. #10 in fanfiction -21.07. 2017 r. #8 in fanfiction -28.07.2017 r. #7 in fanfiction - 1.08.2017 r. #6 in fanfiction - 5.08.2017 r. #3 in fanfiction - 6.08. 2017 r.