Kolejny dzień przychodzi szybko. Powiedziałabym, że za szybko. Jestem zestresowana i nie pomagają mi nawet wczorajsze słowa Dave'a. Boję się o Zayna mimo wszystko. Nigdy nie wybaczyłabym sobie, gdyby ta rozprawa poszła nie po naszej myśli. Jeśli mowa o Zaynie to on też jest zestresowany. Odkąd obudziliśmy się, czyli od jakichś dwóch godzin spalił chyba z trzy papierosy.
W sumie to cztery, bo aktualnie stoi na balkonie paląc kolejnego papierosa. Wzdycham ciężko. Z reguły nie przepadam za tą używką. Sam Zayn pali tylko w kryzysowych sytuacjach, a ta sytuacja chyba jest najbardziej kryzysową w historii.
- Mogę jednego? - pytam go, wskazując na paczkę papierosów, którą trzyma w ręce.
- Nie palisz. - Stwierdza Zayn, wypuszczając dym.
- Tym razem potrzebuję. - odpowiadam mu zgodnie z prawdą.
- To niezdrowe.
- Właśnie. - odpowiadam mu, tym samym nawiązując do liczby papierosów, które dzisiaj spalił. Zayn wzdycha i niechętnie wyciąga paczkę w moją stronę.
Wyciągam jednego papierosa i wkładam do buzi. Patrzę wyczekująco na Zayna, który przewraca oczami, ale posłusznie podchodzi w moją stronę, trzymając zapalniczkę. Patrzy się prosto w moje oczy, co bardzo mi się podoba. Mógłby to robić cały czas.
Stoimy w ciszy na balkonie, paląc papierosy. Czuję się źle. Bardzo źle.
- Więc jak długo palisz papierosy? -Pyta Zayn nawiązując do spalonej używki. Aktualnie siedzimy w kuchni, jedząc śniadanie, bo czas, który nam został nieubłaganie ucieka i chociaż bardzo tego nie chcę, to za dwie i pół godziny będę prawnikiem Zayna w najważniejszej rozprawie, jeśli chodzi o moją dotychczasową karierę.
- Nie palę. Już nie.
- Więc jak długo nie palisz? - zadaje pytanie, patrząc na mnie z ukosa. Wydaje się być zmęczony. Zapewne sam fakt rozprawy nie wywiera w nim żadnego dobrego uczucia.
- Będziemy teraz rozmawiać o papierosach? -prycham, na co Zayn zaciska swoją szczękę i przewraca oczami.
- Cóż wolę rozmowę o jebanych fajkach, niż myślenie o tej całej rozprawie.
Dwie i pół godziny to za mało. Za mało, aby przygotować się na tak ważny krok, za mało, aby być gotowym na wszystko, co może się wydarzyć.
Stoję pod budynkiem sądu. Po raz kolejny w swoim życiu będę uczestniczyć w rozprawie i przysięgam, że wolałabym przeżyć dziesięć innych rozpraw w ciągu jednego dnia niż tą jedną.
- Wchodzimy? - pytam Zayna, który w tej chwili jest pełny niepewności.
- Zbytnio nie mamy innego wyjścia. - wzrusza ramionami. I przysięgam, że mimo jego prób grania opanowanego, to mu zupełnie nie wychodzi. - Mogę trzymać cię za rękę? Wtedy będę czuć się pewniej.
Kiwam głową i wyciągam swoją dłoń w jego kierunku. Zayn wzdycha z ulgą i obejmuje swoją wielką łapą moją. W momencie, kiedy jego ręka dotyka mojej, wszystkie niepewności znikają. A ja jestem pewna, że się uda.
---
Rozprawa kończy się po niecałych dwóch godzinach. Razem z Zaynem wychodzimy z ulgą z sali sądowej. Chcę być jak najdalej tego miejsca i jak najdalej Woods'a. Czuję się wolna. Po raz pierwszy od dawna.Oficjalnie nasze dowody oraz zeznania świadków doprowadziły do ostatecznego zamknięcia Woods'a za kratkami. Gdzie będzie mógł sobie odpocząć i przemyśleć pewne rzeczy. Do czasu, gdy nie stanę znów w sądzie przeciwko niemu. Tym razem wraz z jego żoną.
- Dziękuję. - odzywa się Zayn. Patrzę na niego z uśmiechem. Dobrze go widzieć takiego beztroskiego i szczęśliwego.
- Zrobiłam to z największą przyjemnością. - odpowiadam mu zgodnie z prawdą. Nie tylko wsadzenie Woods'a za kratki jest satysfakcjonując. O wiele większą satysfakcję sprawia mi szczęście Zayna.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, ile twoja pomoc dla mnie znaczy. - przyznaje mi.
Cóż ta scena mogłaby być jeszcze bardziej romantyczna, gdyby nie fakt, że stoimy w sądzie. Uśmiecham się do niego, bo dla mnie też dużo znaczy to, że mogłam mu pomóc.
Od teraz wszystko będzie lepiej.
Przepraszam przepraszam przepraszam
Wiem, że ten rozdział miał być o wiele wcześniej. Ale miałam tyle nauki, że ledwo wyrabiałam.
Kto dzisiaj ma urodzinki?
Ten rozdział to swego rozdziału prezent dla mnie, bo kocham czytać wasze komentarze.
I tak poza tym to jeszcze jeden rozdział i epilog. 😟
CZYTASZ
lawyer 》Zayn Malik
FanficOna jest prawnikiem, a on pozwanym o zabójstwo swojej przyjaciółki. #10 in fanfiction -21.07. 2017 r. #8 in fanfiction -28.07.2017 r. #7 in fanfiction - 1.08.2017 r. #6 in fanfiction - 5.08.2017 r. #3 in fanfiction - 6.08. 2017 r.