5

1.4K 66 2
                                    

Bartek pov
Oficjalnie zostaliśmy parą. Mogę to powiedzieć.
Odkąd dowiedziałem się, że Sara jest w ciąży ze mną inaczej zacząłem układać moje życie. Patrzyłem na swoją pracę, ale też na to żeby mojej rodzinie (ale to pięknie brzmi) nic nie brakowało.
Nadszedł ten dzień kiedy moja mała księżniczka szła do lekarza.
- Mam wejść z tobą? - zapytałem wysiadając z samochodu pod szpitalem.
- Nie! - wręcz prawie krzyknęła.
- Dlaczego? Boisz się? - zapytałem przyciągać ją do siebie.
- Trochę, a nie mogę się stresować. Chcę tam wejść sama, poczekasz przed okej? - zaproponowała na co ja oczywiście się zgodziłem.
Weszliśmy do budynku Sara poszła zgłosić się do recepcji. Po chwili jechaliśmy windą na 7 piętro.
Było parę kobiet, które czekały na swoją kolej, parę było ze swoimi partnerami.
Sara stanęła przy oknie. Było widać jak się boi cała się trzęsła.
- Skarbie proszę nie bój się tak. - szepnąłem jej do ucha.
- A co jeśli coś będzie nie tak? - zadała mi pytanie. Szczerze mówiąc nie dopuszczałem do siebie takiej myśli.
- Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.
Parę sekund później usłyszeliśmy kobiety, która woła Sarę.
- Sara May! - dziewczyna z bladła.
- Idę. - powiedziała cicho, a ja jej dałem tylko buziaka w policzek.
Sara pov
Weszłam do gabinetu, cała zdenerwowana.
- Dzień dobry. - powiedziałam pani ginekolog.
- Dzień dobry. Co panią do mnie sprowadza? - zapytała mnie ginekolog.
- W zeszłym tygodniu robiłam test ciążowy i wyszedł pozytywny. - odpowiedziałam kobiecie na co ona zauważyła, że się denerwuje.
- Spokojnie. Chcę pani się upewnić czy wszystko w porządku tak? - ulżyło mi kiedy powiedziała to za mnie.
- Tak dokładnie. - odpowiedziałam, a kobieta poprosiła mnie żeby ściągnęła kurtkę i położyła się na łóżku. Kobieta dźwignęła mi koszulkę i posmarowała mój brzuch jakimś żelem.
- Jak pani się czuję? - zapytała mnie, a ja byłam przez parę sekund cicho.
- Całkiem dobrze, ale zawsze rano mam nudności. - odpowiedziałam.
- Powiem pani tak, ja tutaj nic nie widzę i chyba test prawdopodobnie musiał się pomyśleć albo być przeterminowany. - oznajmiła mi kobieta, a ja nie powiem ucieszyłam się.
- Czyli, że co? Nie jestem w ciąży? - zapytałam za szokowana kobietę.
- Nie jest pani w ciąży. - kiedy usłyszałam te słowa kamień z serca spadł. Było mi smutno, bo zdążyłam się przywiązać do tej fasolki.
- Ma pani ten test przy sobie? - zapytała mnie kobieta i wyciągnęłam test z torebki.
Kobieta czytała i znalazła datę ważności.
- Tak był przeterminowany. - uśmiechnęła się.
- O Boże. - zrobiłam głęboki oddech.
- Wszystko w porządku? - zapytała mnie.
- Tak tak dziękuję pani bardzo. - wytarłam żel ze skóry i ubrałam się.
- Jeśli będzie coś nie tak proszę się znowu zgłosić. - poprosiła mnie kobieta.
- Dobrze, a może mi pani powiedzieć z czego mogły być te nudności? - zapytałam, a kobieta była przez chwilę cicho.
- Mogły być ze stresu. - odpowiedziała mi kobieta.
- Dziękuję pani bardzo. - powiedziałam kobiecie wstając z krzesła.
- Nie ma za co. Do widzenia. - uśmiechnęła się.
- Do widzenia. - odpowiedziałam i wyszłam z gabinetu kierując się w stronę Bartka.
Bartek pov
Po 20 minutach czekania na Sara w końcu zobaczyłem ją jak wychodzi z gabinetu. Była uśmiechnięta i nie wiedziałem czego się spodziewać.
- I jak? - zapytałem jak do mnie podeszła.
- Chodźmy opowiem ci s samochodzie. - powiedziała łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do windy.
- Możesz mi chociaż powiedzieć czy jest wszystko dobrze? - zapytałem kiedy jechaliśmy windą na dół.
- Jest lepiej niż dobrze. - odpowiedziała uśmiechając się do mnie.
Nie powiem lubiłem jak się uśmiechała, ale teraz nie wiedziałem co mam myśleć. Przez parę minut męczyłem ją żeby mi powiedziała aż w końcu wyszliśmy z windy i poszliśmy do samochodu. Kiedy już staliśmy przy nim Sara wypowiedziała moje imię.
- Bartek? - a ja byłem szczęśliwy, bo ona była.
- Tak? Chłopiec czy dziewczynka? - wyrwałem bez zastanowienia.
- Nie jestem w ciąży. - oświadczyła mi to z uśmiechem, a mnie momentalnie zachciało się śmiać.
- Co? Jak to? - zapytałem podchodząc do niej i obejmując ją w pasie.
- Test był przeterminowany. - uśmiechnęła się.
Po jej słowach przytuliłem ją mocno.
- Bartek? - znowu wypowiedziała moje imię ze smutną miną.
- Tak? Coś cię boli? Coś nie tak? - trochę się zdenerwowałem.
- Co z nami? Łączyło nas dziecko, a teraz? - zabolało mnie to co powiedziała.
- Sara ja cię kocham. I chcę być z tobą mimo tego, że z naszej głupoty nic nie wyszło. - powiedziałem to ma jednym tchu.
- Powiedziałeś to pierwszy raz. - a ja patrzyłem na nią tempo.
- Ale co? - zapytałem.
- Powiedziałeś, że mnie kochasz. - wyjaśniła.
- Mogę ci to mówić cały czas kocham cię kocham cię kocham cię. - powiedziałem na co dziewczyny miała łzy w oczach i patrzyła na mnie z uśmiechem.
- Coś nie tak? - zapytałem, a dziewczyna wbiła się w moje usta.
Ten dzień spędziliśmy u mnie oglądając jakieś filmy. Jutro wracam do pracy, a Sara się uczyć. Rzeczywistość. Było normalnie, ale było mi smutno mimo wszystko, że nie ma żadnej fasolki już się pogodziłem, że będę ojcem. A tu taka niespodzianka. Może to dobrze.
Sara pov
Byłam oficjalnie dziewczyną Bartka. Nie wiedziałam, a raczej nie miałam pewności czy on mnie kocha. Można tak szybko kogoś pokochać...
Chwileczkę odpowiedź brzmi tak.
Tak ja Sara May oświadczam, że kocham Bartka Krupę. Ale to pięknie brzmi prawda? Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Bartka.
- Może pojedziemy gdzieś na weekend? - zapytał, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
- My? Bartek nie poznaje cię. - zaśmiałam się.
- Co? Dlaczego?- uśmiechnął się uroczo.
- Ty nie chcesz iść na imprezę? - zapytałam.
- Mam już coś lepszego niż imprezy. - odpowiedział i zaczęliśmy się całować. Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Położył na łóżku i dalej namiętnie całował. Czułam jak zaczyna dźwigać mają bluzkę.
- Bartek czekaj. - przerwałam mu.
- Mam. Nie martw się. - odpowiedział, a ja byłam spokojniejsza.
Bartek zaczął całować mnie po szyi powoli ściągając bluzkę ze mnie. Schodził niższej aż doszedł do stanika, którego nie o dziwo nie ściągnął. Poczułam jak rozpina moje spodnie i zsuwa je z mojego tyłka.
Kiedy była już w samej bieliźnie Bartek stanął przede mną.
- Co się tak patrzysz? - zapytałam zamyślonego (?) Chłopaka.
- Yy.. Jesteś taka piękna. - nagle się ocknął i odpowiedział na moje pytanie.
Ja wstałam z łóżka i podeszłam do chłopaka i zaczęłam go namiętnie całować. Wszystko szybko się potoczyło, że oboje byliśmy zupełnie nadzy.
- Sara? - wypowiedział moje imię.
- Tak? - odpowiedziałam patrząc na niego.
- Jesteś gotowa? - zadał mi pytanie, a ja poczułam się jak przy pierwszym razie i zaczęłam się śmiać.
- No co? Powiedziałem coś nie tak? - zapytał zmieszany.
- O nie nie to było słodkie. Ale nie pytaj czy jestem gotowa tylko bierz się za robotę. - odpowiedziałam uśmiechając się do chłopaka.
Chłopak natychmiast rzucił się na mnie i zaczął mnie całować schodząc niżej i niżej. Ja czułam tylko rozkosz i spełnienie. Przyszedł moment, w którym czas było przejść do sedna. Patrzyłam jak chłopak sięga do szafki stojącej obok łóżka i wyciąga z niej prezerwatywy i zakłada na swojego penisa.
- Skarbie? - popatrzył na mnie.
- Tak? - dźwignęłam się na przed ranienia.
- Bardzo cię kocham. - powiedział i ponownie się na mnie rzucił. Całując mnie wszedł we mnie delikatnie, a ja zaczęłam cicho jęczeć. Kiedy wszedł cały popatrzył mi głęboko w oczy.
To był nasz pierwszy seks. Teraz mogę powiedzieć, że to jest nasz pierwszy seks. Kochamy się. W tej chwili się kochamy.
Zaczął ruszać coraz szybciej aż po kilku minutach oboje poczuliśmy spełnienie. Zdyszany zszedł ze mnie, bardzo mocno mnie przytulił.
- Kocham cię mała. - szepnął mi do ucha, a mnie zakręciła się łezka w oku.

Insomnia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz