Rozdział 48.

652 43 119
                                    

Leniwie otworzyłam oczy i przyciągnęłam się na łóżku. Minęły dokładnie dwa tygodnie odkąd przyjechałam do Nowego Jorku. Mike mógł zjawić się w każdej chwili, ale niestety nie dane mi było poznać dokładnej daty jego odwiedzin. Chciał zrobić mi niespodziankę, powiedział, że przyjedzie w najbliższym czasie, a ja nie miałam możliwości siedzieć cały dzień w domu i czekać aż jaśnie pan ruszy swój królewski zadek i zawita w willi. Praca nad filmem powoli posuwała się do przodu. Wiedziałam, że stworzenie dobrej produkcji nie jest bułką z masłem, ale nie sądziłam, że będzie przy tym aż tyle roboty. Zdjęcia trwały kilka dni, a przez dwa tygodnie udało nam się nagrać raptem dwadzieścia minut. Reżyser był bardzo wymagający i chociaż aktorzy dawali z siebie wszystko, jemu ciągle czegoś brakowało. Ja i Johnny zbliżyliśmy się do siebie. Kilka razy zaprosił mnie do siebie do domu, abyśmy mogli poćwiczyć razem swoje kwestie. Świetnie się przy tym bawiliśmy, a dodatkowo mogłam zaczerpnąć rad od wybitnego aktora. Tego dnia miałam po raz kolejny pojawić się na planie. Zjadłam w pośpiechu śniadanie i po pół godzinie wchodziłam do znajomego budynku.

- Jesteś wreszcie! - wykrzyknął od progu Tim.

Odruchowo zerknęłam na zegarek na swoim nadgarstku, aby upewnić się, czy aby na pewno się nie spóźniłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Odruchowo zerknęłam na zegarek na swoim nadgarstku, aby upewnić się, czy aby na pewno się nie spóźniłam.

- Coś się stało? - spytałam, w momencie, gdy utwierdziłam się w przekonaniu, że przyszłam punktualnie.

- Potrzebujemy ciebie na planie, natychmiast!

- No dobrze, już idę...

Tim uśmiechnął się pod nosem, po czym objął mnie ramieniem.

- Muszę ci coś powiedzieć - zaczął.

- Zamieniam się w słuch - odparłam, odruchowo strzepując jego rękę ze swojego ciała.

- Zauważyłem, że ty i Johnny bardzo dobrze się dogadujecie, dlatego wprowadziłem niewielkie zmiany w scenariuszu.

- Jakie? - Spojrzałam na niego z lekkim przerażeniem.

- Dowiesz się w swoim czasie. - Puścił do mnie oko. - Tymczasem, zapraszam na plan.

Westchnęłam cicho, po czym posłusznie podążyłam za reżyserem. Na miejscu znajdowali się już wszyscy aktorzy, włącznie z Johnnym. Czyżbym znowu była ostatnia? Uśmiechnęłam się szeroko, na widok Deppa, po czym przytuliłam się do niego na powitanie.

- Jak tam? Humorek dopisuje? - spytał, pocierając moje ramię.

- Jak zawsze - odparłam z uśmiechem. - Wiesz coś może o jakichś zmianach w scenariuszu?

Johnny spojrzał na mnie z dezorientacją, znałam już odpowiedź.

- Nie mam pojęcia...

- Otóż, jak tylko przyjechałam, Tim powiedział mi, że wprowadził niewielkie zmiany w naszej wspólnej scenie. Chciałam dowiedzieć się, o co dokładnie chodzi, ale powiedział, że dowiem się wszystkiego w swoim czasie.

Marzenia się spełniają {ZAKOŃCZONE, W TRAKCIE POPRAWY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz