Rozdział 54.

1.1K 44 95
                                    

Minęły dwa tygodnie. Przez ten czas zdążyliśmy zostać okrzyknięci w mediach najgorętszą parą roku. Diana oczywiście również obejrzała film, który pojawił się w polskich kinach dopiero wczoraj. Zadzwoniła do mnie tylko po to, by stwierdzić, że wyszedł "zajebiście" i powtórzyć kilka razy, jaki to Depp jest seksowny na dużym ekranie. Do egzaminów zostało zaledwie kilka dni, dlatego praktycznie ani na chwilę nie odrywałam się od książek. Dzisiaj czekały mnie zajęcia z Elizabeth, która miała pomóc mi lepiej przygotować się do natchodzących testów.

 Dzisiaj czekały mnie zajęcia z Elizabeth, która miała pomóc mi lepiej przygotować się do natchodzących testów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie miałam ochoty na jej wizytę, mimo że była wspaniałą kobietą i świetną nauczycielką. Od rana czułam się tak źle, że pragnęłam zaszyć się pod kołdrą i nie wychodzić spod niej cały dzień. Gdy tylko Elizabeth zjawiła się w Neverlandzie, Susan zaproponowała jej herbatę i ciasto. Wraz z pojawieniem się jedzenia na stoliku, poczułam, że nie będę w stanie nic przełknąć. Cała zawartość mojego żołądka wirowała w zawrotnym tempie. Sięgnęłam po książkę, próbując tym samym stłumić dokuczające mi nudności. Michael chciał zostawić nas same, wolał nie przeszkadzać w nauce, jednak jego obecność działała na mnie kojąco. Uparłam się, by został w pokoju.

- Od czego zaczniemy? - spytała Elizabeth, robiąc łyk herbaty.

- Możemy zrobić ogólną powtórkę po wszystkich działach?

- Jasne. - Kobieta uśmiechnęła się lekko. - Otwórz podręcznik na stronie szóstej.

Wykonałam polecenie nauczycielki, lecz niespodziewanie mdłości nasiliły się. Bałam się poruszyć, by nie pogorszyć swojego stanu, jeśli to w ogóle możliwe.

- Skarbie, wszystko w porządku? - Michael skierował na mnie swoje zatroskane spojrzenie.

Pokręciłam głową, po czym wybiegłam z salonu, zakrywając usta dłonią. Wpadłam do łazienki i zawisłam nad deską. Czułam się fatalnie, byłam tak osłabiona, że miałam wrażenie, że zaraz zemdleję. Po chwili, ktoś zapukał do drzwi łazienki. Byłam prawie pewna, że to Michael, dlatego zdecydowałam się poczekać, aż wejdzie do środka. Spuściłam wodę i oparłam się o chłodną ścianę. Drzwi powoli się otworzyły, podszedł do mnie Mike i przykucnął przede mną.

- Wszystko w porządku? - spytał, kładąc dłoń na moim kolanie. - Jesteś cała blada.

- Okropnie się czuję... Chyba coś mi zaszkodziło.

- Tylko co? Wegetariańskim jedzeniem nie tak łatwo się zatruć...

- Nie mam pojęcia. - Poczułam kolejną falę nudności. - Wyjdź stąd, proszę...

- Nigdzie się stąd nie ruszam.

Ponownie pochyliłam się nad sedesem, czując jak Mike odgarnia mi do tyłu włosy.

-Nie chcę, byś widział mnie w takim stanie - wyszeptałam ze łzami w oczach.

- Zadzwonię do lekarza, musi cię zbadać.

Marzenia się spełniają {ZAKOŃCZONE, W TRAKCIE POPRAWY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz