Rozdział 17.

790 61 14
                                    

Poczułam, jak Michael chwyta moją dłoń. Odruchowo odwróciłam się w jego kierunku i spojrzałam wyczekująco w oczy.

- Mam dla ciebie niespodziankę – szepnął z lekkim uśmiechem. – Powinnaś się odprężyć i nabrać sił przed kolejnym koncertem.

- Nie wydurniaj się – odparłam obojętnie. – Przecież już odpoczęłam, oglądaliśmy film i...
- Zamknij oczy – przerwał mi, z jeszcze szerszym uśmiechem, niż przed minutą.

- Zamknij oczy – przerwał mi, z jeszcze szerszym uśmiechem, niż przed minutą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Westchnęłam, po czym spełniłam jego prośbę. Mike zaczął ciągnąć mnie w stronę łazienki, rozchyliłam lekko powieki, jednak on błyskawicznie to zauważył.

- Ej, nie podglądaj! – zaśmiał się.

- Ja wcale nie podglądam – odparłam, zamykając oczy.

Michael ponownie się roześmiał, po czym zrobił kolejny krok, ciągnąc mnie tym samym za rękę. Znowu uniosłam lekko powieki. Ufałam mu, ale jednak, bałam się, że uderzę w ścianę, a poza tym, co to za niespodzianka? Czy nie mógłby ominąć tych wszystkich cyrków? Mike zerknął na mnie i ponownie się zatrzymał. Droga do łazienki strasznie się przez to dłużyła. Puścił moją dłoń i skrzyżował ręce na piersi.

- Tak, wiem... - westchnęłam. – ''Nie podglądaj.''

Michael roześmiał się szczerze.

- Jesteś bardzo niegrzeczna... - pokręcił głową. – Chyba będę musiał ci pomóc.

Spojrzałam na niego zaskoczona. Chciałam zapytać, w czym ma zamiar mi pomagać, gdyż zaczynałam mieć grzeszne myśli, kiedy nagle zakrył mi oczy swoją dłonią, drugą ręką chwycił mnie pod ramię i zaciągnął do łazienki.

- No, nareszcie – oznajmił. – Szliśmy tak długo, jakbyśmy musieli pokonać co najmniej cztery piętra.

- Oj tam... – odparłam, próbując zsunąć jego rękę ze swojej twarzy.

- Jeszcze nie – roześmiał się. – Co ty taka niecierpliwa?

Westchnęłam w odpowiedzi. Po chwili moje uszy dobiegła znana melodia... Uśmiechnęłam się pod nosem. Tak oczarowały mnie słowa, dobrze znanej mi piosenki, ,,You are my life", że nie zwróciłam uwagi na to, gdy Mike odsłonił mi oczy. Ujrzałam go, stojącego przede mną, uśmiechniętego, jak zwykle. Chwycił mnie za rękę i zapiął na nadgarstku błyszczącą bransoletkę.

 Chwycił mnie za rękę i zapiął na nadgarstku błyszczącą bransoletkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Marzenia się spełniają {ZAKOŃCZONE, W TRAKCIE POPRAWY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz