The Story Creppypasta

2. GDY GAŚNIE ŚWIATŁO

Następny dzień...

O nie.... Tylko nie to... KOSZMAR! 

DUM DUM DUM 

WTOREK

Kolejny dzień, którego NIENAWIDZE. Yhh... 

---------

W końcu koniec lekcji! JEEEJ! 

A ostatnią lekcją była moja "kochana" historia. (Mhm. Nienawidze jej) I tak pół lekcji spałam ;--; 

Po tej "kochanej" (sarkazm lvl 999+) lekcji wróciłam pędem do domu (normalnie struś pędziwiatr ~Autorka) Zamknęłam się w swoim pokoju i rozmyślałam czy znowu TO zrobić, ale postanowiłam że nie zrobie TEGO.

TAK TNE SIĘ. Mam pełno blizn na udach. Na rękach JUŻ TEGO nie robie, żeby nie było widać.

Poszłam się zdrzemnąć. 

----

Obudziłam się ok. 19.00, a było ciemno, jak (za przeproszeniem) w dupie u murzyna. 

Dziwnie się czułam. Jakby mnie ktoś obserwował. Wzięłam swoją piżamę i ręcznik do łazienki i zaczęłam się myć.

---

Zajęło mi to ok. 40min. ZNOWU TO UCZUCIE. NO NIE WYTRZYMAM. Zasłoniłam rolety. Odrazu lepiej. 

Nagle z kuchni wydobył się dziwny dźwięk. Coś się stłukło. CHWILA! Mam nóż w szufladzie (nie pytać) Wzięłam nóż i poszłam zobaczyć co to było, ale nic tam niezuważyłam oprócz stłuczonego wazonu. Zajebiście. Ale chwila. Czy to krew?! O niee... 

---

Szybko poszłam na górę, zamkłam się w pokoju na cztery spusty i próbowałam zasnąć, ale to ja nic. Nagle światło w moim pokoju się zaświeciło i zgasło i tal cały czas. Gdy w końcu się to uspokoiło wzięłam mój nóż i ściskałam jego rękojeść. Nagle coś usłyszałam.  (Jak coś to skryta jest ona w szafie)

- Ty patrz. Ale fajny żyrandol - powiedział nieco zachrypnięty, chłopięcy głos 

- No zajebisty. - powiedział z sarkazmem drugi chłopak.

Przez małą szparę zauważyłam chłopaka w wielkim wiecznym uśmiechem, miał czarne włosy, bladą jak ściana cerę, był wysoku, a drugi był  nieco niższy od pierwszego, był brunetem, nosił google i chustę na twarzy. 

Nagle jeden z nich podszedł do szafy, w której byłam i...

~~~~~~~

HYH JESTEM POLSATEM (8 NORMALNIE 299 SŁÓW REKORD XD