36. Gdzie jest pomoc?

257 22 3
                                    

~~
Umarłam...
~~

C-co się ze mną dzieje?

Widzę siebie leżącą pod ciężarówką, a przy mnie nikt.
Leżę sama na środku drogi.
Zero ratowników. Zero policji.
Kierowca ciężarówki ucieka.
Leżę sama. Bez nikogo.
Nikogo nie obchodzę.
Czy ja umarłam?

- Susan? - popatrzałam się za siebie.

- K-kim ty jesteś? - zobaczyłam chłopaka ze zdjęcia.

- Twoim bratem. Nie pamiętasz? - złapał mnie za rękę.

- Bratem? - szepnęłam - Nie pamiętam.

- Ehh... Susan. " Pewnego dnia spotkasz kogoś, kogo nie będzie obchodzić twoja przeszłość, ponieważ będzie chciał być z tobą w twojej przyszłości." - powiedział i znikł.

Nigdy go więcej nie zobaczę.

Nigdy...

Ale... Co on miał na myśli mówiąc " Pewnego dnia spotkasz kogoś..."?

Kim będzie ten ktoś?

Nagle zaczęłam znikać...

Nagle mój brat znowu się pojawił.

- Zrób coś dla mnie. Otwórz oczy. - i znowu go nie było.

Otwarłam oczy.

Widziałam tylko koła ciężarówki i drogę.

Poczułam przeszywający mnie ból.

- Ał... - syknęłam.

Próbowałam się wydostać.

Na nic.

Zobaczyłam, że z ciężarówki wylewa się jakaś ciecz.

Benzyna...

Musiałam uciekać, bo zaraz mogła się zapalić i wybuchnąć.

Nie potrafiłam...

- Susan uwierz w siebie. - zacisnęłam oczy i pomimo bólu próbowałam wyjść spod ciężarówki.

Po kilkunastu minutach udało mi się.

Odeszłam na pobocze i czekałam na jakąkolwiek pomoc.

- Susan. Z kąd ty chcesz tą pomoc? Tu prawie nikt nie jeździ, chyba że raz na ruski rok. - powiedziałam sama do siebie.

Nagle poczułam ból głowy, czyli ktoś mnie uderzył w głowę.

Dalej ciemność....

Ostatnie co widziałam to wybuchająca ciężarówka i motocykl...

~~
WAŻNE CZYTAJ!

NIE WIEM JAKI MA BYĆ KONIEC.

SAD CZY HAPPY END.

PISZCIE W KOM.

ZA NIEDŁUGO KONIEC :')

~~

The Story CreppypastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz