~~
Padaliśmy z nóg, więc zasneliśmy w ciuchach.
~~
Była niedziela.
Jutro do szkoły.
Toby'ego nie było już w łóżku.
Zeszłam na dół.
Robił gofry.
- Witam śpiącą królewnę - posłał mi uśmiech. Odwzajemniłam gest.
Pocałowałam go w policzek na dzień dobry.
- Dziś nigdzie nie ide. Nic mi się nie chce. A ty Toby?
Nie słuchał mnie.
Myślał o czymś.
- Halooooo! Tobyyy! - ocknął się z transu.
- Ymm... Co? Tak. Tak. - unikał mojego wzroku.
W ciszy zjedliśmy śniadanie.
Byłam ciekawa nad czym tak myślał.
- Toby? Nad czym tak myślisz?
Popatrzał się na mnie obojętnie.
- Nie twój zasrany interes. - i wyszedł trzaskając drzwiami.
Co mu się stało?
Zadzwoniłam do Jeffa.
Nie odbierał.
Leo? Nie odbierał.
Mike? Odebrał.
Ja: Ymm... Hejka.
Mike: Hejka
Ja: Wiesz co się dzieje Toby'emu?
Mike: Nie. Właśnie przyszedł do Rezydencji wściekły.
Ja: A możesz go trochę podpytać? Wyszedł z domu nic nie mówiąc.
Mike: Napisze ci jak się czegoś dowiem. Pa.
Ja: Pa.
Opadłam na kanapę z bezsilności.
POV. TOBY
Jestem wściekły na Susan.
W nocy przyszła jej wiadomość od jakiegoś Damiena.
"Hej Skarbie. Koncert za 2 dni. Będziesz? Zadzwoń księżniczko. Paa. ;*"
Oh.. Hej księżniczko. Skarbie.
Debil.
Do mojej kotki się podlizuje.
Wszedłem do Rezydencji.
Mike z kimś rozmawiał, a reszta była u siebie.
Poszedłem do pokoju Proxy.
Nie ma Hoodie'go i Masky'ego.
Dziwne...
Coś tu nie gra.
~~
POV. SUSAN
Przyszedł SmS od mojego przyjaciela.
"To co księżniczko? Widzimy się pojutrze?"
Przeczytałam SmS wyżej.
Dostałam go o 23.40.
"Hej Skarbie. Koncert za 2 dni. Będziesz? Zadzwoń księżniczko. Paa. ;*"
Ahh.. Cały Leo (Damien. Zmieniam na Leo)
No tak.
Pojutrze koncert.
"Oczywiście, że będę kotku"
Nagle do domu ktoś wszedł
CIĄG DALSZY NASTĄPI
CZYTASZ
The Story Creppypasta
HorrorNajwyższe notowania: *20.05.2018r. #22 w HORRORY *25.04.2018r. #37 w HORRORY* *23.04.18r. #65 w HORRORY* *22.04.18r. #66 w HORRORY* *26.01.18 r. #382 w HORRORY* *27.01.18 r. #380 w HORRORY* *29.01.18 r. #296 w HORRORY* *31.01.18 r. #384 w HORRORY* *...