Rozdział 29

5.1K 164 10
                                    

  ********************************* 8 Wrzesień  ( Sobota )***************************

-NIE, NIE, NIE, NIE -mówię do siebie. Własnie patrze na coś co zmieni teraz moje życie, przecież to nie możliwe. Nie teraz kiedy Michael zaczął super pracę a ja miałam w planach otworzyć swoją knajpę.Teraz wszytko się posypie, zmieni. Nie, to nie możliwe przecież. 

-Harper-wchodzi do środka Michael,chowam szybko za siebie test, ale wiem że on to widzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Harper-wchodzi do środka Michael,chowam szybko za siebie test, ale wiem że on to widzi. Michael zna mnie jak nikt, on wie o mnie wszytko. Wie kiedy jestem smutna, kiedy wesoła, a kiedy na niego zła. Wie nawet kiedy się boję. Teraz się boję.- Co się dzieje ?-przygląda mi się.

-Nie, nic -kiwam głową, chowam powoli test do kieszeni-Możemy iść już-podchodzę do chłopaka, wtulam się w niego

- Tak, możemy -całuje mnie w główkę - Co chowałaś -zanim się podnoszę Michael już wyciągnął test 

-Michael-szepcze -Ja nie wiem jak to się stało-mówię do chłopaka,ale ten tylko patrzy na te dwie kreski - Tak bardzo, bardzo Cię...

-Nie przepraszaj mnie tylko-podnosi na mnie wzrok-To małe stworzenie -uśmiecha się 

-Nie jesteś zły?

-Jak mógł bym być ?-podchodzi do mnie -Przecież to nasze dziecko-uśmiecha się i przytula mnie do siebie -Teraz już jestem pewien -odsuwa się ode mnie - Wiem że to nie jest najromantyczniejsze miejsce -śmieje się - Ale chcę - wtedy chłopak klęka 

-O boże -przysuwam ręce do ust 

-Harper czy zostaniesz moją żoną?- wtedy pokazuje mi pierścionek. Jaki on jest piękny

- Tak, oczywiście że tak 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Tak, oczywiście że tak 

******************************* 9 Luty (Następny Rok- Sobota)************************

- To już ostatni karton-stawia w naszym nowym domu Michael. Chcieliśmy mieszkać na swoim, więc zaczęliśmy szukać, aż w końcu się udało. Mamy nasz wymarzony dom. Każdy ma swój kąt. Jest tyle miejsca że moja obiecana czwórka się zmieści. Bo będziemy mieli aż czworo dzieci, oczywiście. 

" Wiem co robię ! "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz