Rozdział 5

3.2K 142 3
                                    

*******************************27 Listopada (Poniedziałek )***********************

Weekend minął mi tak szybko że to jest coś strasznego. Nawet nie wiem kiedy i znów jestem w drodze do szkoły. Od piątku do niedzieli oglądałam seriale zapomniane i filmy przypadkowe. Jadłam i później znów jadłam.Między czasie pisałam z....... TAK Michael to jest świetny człowiek. Tak fajnie się z nim pisze i miło rozmawia. Jego głos przez słuchawkę jest niesamowity, taki delikatny i spokojny. Miałam wrażenie że cały czas się uśmiecha do tego telefonu, ale głupio było mi się zapytać. 

Mija mój trzeci  wykład a jeszcze nigdzie nie widziałam Michaela. Może ma później zajęcia albo miał tylko bardzo wcześnie kiedy ja jeszcze byłam w domu.Ale nie sądzę, przecież to da się sprawdzić. Mam mu do opowiedzenia  na temat tego filmu który oglądałam wczoraj ale od wczorajszego popołudnia nie odzywał się, nie odpisywał, nie odbierał. Nie wiem co się dzieje, może zrozumiał że z takim kiś jak ja nie chcę się kolegować, przykre. 

Wchodzę do domu i już od samego wejścia słyszę rozmowy Tomi i.. wchodzę głębiej tak Cloe. Siedzą na kanapie i się wymieniają zarazkami, no proszę. Opieram się o ścianę i patrze na nich z wielkim uśmiechem. Nie dziwię się że są razem, on piękny ona piękna razem ideał. Są zapatrzeni w siebie jak w obrazek. Razem robią wszystko i jeszcze więcej 

-Ehem - przerywam im ich miłostki - Gdzie rodzice ?- odbijam się od ściany i siadam na fotelu naprzeciwko ich.

-W pracy - odpowiada Tomi, pomaga Cloe zejść z kolan.

-Jest coś na obiad?- przyglądam się im obojgu. Tomi kiwa przecząco głową - Może Emma coś kupi po drodze ?

- Nie sądzę bart- wstaję i zakładam spowrotem kurtkę. Dzisiejsza pogoda nie rozpieszcza

- Gdzie się wybierasz ?- ciekawi się Tomi i szepcze coś do ucha Cloe, oboje są nieznośni, dziewczyna na jego słowa zaczyna chichotać, przewracam oczami - Widziałem - uśmiecha się Tomi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Gdzie się wybierasz ?- ciekawi się Tomi i szepcze coś do ucha Cloe, oboje są nieznośni, dziewczyna na jego słowa zaczyna chichotać, przewracam oczami - Widziałem - uśmiecha się Tomi

- Coś zjem na mieście i zrobię zakupy od razu -zbieram swoje rzeczy i torebkę zarzucam na ramię 

- Przyniesiesz coś nam ?- pyta się Cloe 

- Pewnie. Nie przyjmuje życzeń- śmieje się i wychodzę szybko z domu, aby nie zdążyli zażyczyć sobie niestworzonych rzeczy.

Kocham tych dwoje ale razem są nieznośni, wiecznie głodni, wieczne głupoty i wygłupy w głowie. Jakby byli nastolatkami, ale te czasy się skończyły, trochę powagi moi drodzy. Kiedy wyszłam z domu aż mnie ciarki przeszły kiedy poczułam ten chłód na twarzy, nie znoszę takiej pogody. Nie znoszę !!

" Wiem co robię ! "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz