- Hey Luke! Zaczekaj na mnie! - podbiegłem do niego i przywitałem się, jednocześnie powstrzymując chęć przytulenia go.
Razem poszliśmy do klasy i usiedliśmy na stałych miejscach. Był drobny problem, gdyż nauczycielka zadała projekt, który trzeba było zrobić poza szkołą w parach.
- Mogę zwolnić się z wf-u i wtedy możemy coś razem wymyślić. Co ty na to? - zaproponowałem, a ten zgodził się skinieniem głowy.
Więc przyszedł czas zajęć fizycznych, powiedziałem, że nie mam ze sobą stroju i wyrzucili mnie na ławki, gdzie już czekał zakapturzony chłopak.
- Co byś chciał robić w życiu? Możemy dać nasze pomysły i powypisywać ich plusy oraz minusy... - mówiłem z każdą sekundą coraz bardziej zbaczając z tematu, aż nie poczułem na rękawie jego dotyku. - Co?
- Zespół. - powiedział cicho, jednocześnie rysując w zeszycie strzałkę w stronę przeciwnych ławek. Siedział tam jakiś typ, który wyglądał na nasz rocznik, jednak coś było z nim nie tak. Cały czas patrzył na Luke'a.
- Oh on cię pilnuje...? Kurcze... Chwila, czy ty właściwie powiedziałeś, że chciałbyś być w zespole?! - w ostatniej chwili powstrzymałem się od wykrzyczenia tego, ale pamiętałem, że mieliśmy obserwatora. - Gościu przecież to jedyne o czym marzę od dziecka! Totalnie powinniśmy założyć zespół! Moglibyśmy zacząć od nagrywania coverów na YouTube, a potem kto wie? Może staniemy się międzynarodowymi gwiazdami?!
Chłopak potrząsnął głową, jednocześnie śmiejąc się cicho z mojej ekscytacji.
Jednak po paru chwilach całkowicie stracił humor i zwiesił ramiona smutno, jakby myśląc o czymś poważnym.
- No tak... Trzeba najpierw cię z tego wyciągnąć. A gdybym cię porwał? Tylko się nie śmiej! Bo raczej sami z siebie nie pozwolą ci odejść, ale w takim wypadku nie mieliby komu zabraniać odejść.
Jakby czytając z myśli niebieskookiego, zacząłem się zastanawiać, mrucząc pod nosem, nad rzeczami w stylu pieniądze, dojazd, mieszkanie i w ogóle. W końcu na pewno przetrzepaliby mój dom po zniknięciu Luke'a, widzieli jak do niego wchodzi, więc byłbym pierwszym podejrzanym.
- Ale... Ale gdybyś ukrył się u mnie... Nie mogliby pojawić się pod moimi drzwiami, bo myślą, że nic nie wiem o kulcie. No chyba, że po prostu by mnie zabili. Mogliby to zrobić?
Kiedy otrzymałem pozytywną odpowiedź, poczułem dreszcze przechodzące wzdłuż kręgosłupa.
- Więc zostaje ucieczka... Czy... Czy w ogóle chciałbyś... Zrobić coś takiego? - spytałem niepewnie, zerkając na niego speszony. Było mi głupio, że wcześniej o to nie spytałem.
Hemmo naskrobał na kartce wielkie TAK i podkreślił oraz zakreślił je na wszelkie sposoby.
Odetchnąłem cicho i uśmiechnąłem się do niego. Rzadko się zdarzało, że nie patrzył na podłogę, więc jeszcze bardziej się ucieszyłem, kiedy zobaczyłem jego twarz na przeciwko mojej.
- Fajne soczewki. - szepnąłem
Na jego policzkach pojawił się delikatny róż, co spowodowało mój cichy śmiech.
- Są okropne. - powiedział ochryple.
- Wracając, czy mógłbyś jakoś... No nie wiem, skombinować, że niby chodzisz do mnie na korki czy coś? Moglibyśmy wtedy nagrywać na YouTube piosenki. Oczywiście nie pokazywalibyśmy cię w kadrze, żeby się nie skapnęli. Kiedy już mielibyśmy dostatecznie dużo fanów, wyjechalibyśmy na trasę i to by była twoja ucieczka. Co ty na to?
Chłopak skinął głową lekko, jednak ja widziałem radość na jego twarzy. Od dawna się tak nie cieszył.
A skoro on się cieszył, to tym bardziej ja.
Więc tak.... Siedzę sobie tutaj bez prądu i tak w sumie... Idk
Zbliżają się święta :-)
Nudzi mi się....
A grałam w simsy :-c
Miłego dnia i nocy wszystkim!
CZYTASZ
Sięgając po marzenia / Muke
FanficW świecie pełnym nadnaturalności dwójka przyjaciół spotyka się ponownie po wielu latach. Postanawiają spełnić swoje marzenie, jednak na drodze znajduje się wiele przeszkód i nie wszystkie da się pokonać...