10

604 74 24
                                    

W ciszy graliśmy jeszcze przez trzy godziny. Dopiero wtedy, kiedy mój brzuch głośno oznajmił, że błaga o jedzenie, Dacre zabrał głos i brzmiał na... Przestraszonego.

- Masz ochotę na sushi czy na pizzę? - spytał niepewnie. Jakby coś się stało w jego wnętrzu. Pękł na pół. Jego psychika nie potrafiła utrzymać muru, który chłopak wokół siebie wybudował, męcząc się jednocześnie z tym wszystkim, co stało się wczorajszej nocy.

- Sushi. - szepnąłem cicho patrząc na niego i nie chcąc się rozpłakać ponownie.

Szatyn wyszedł z pokoju po swój telefon, a gdy wrócił po chwili i usiadł przy mnie, ułożył na moich dłoniach coś miękkiego.

- Miał być twoim prezentem na święta, jednak czuje, że przyda się już teraz. - Powiedział, a ja zacząłem się zastanawiać. Nigdy nie myślałem, że Dacre dawał mi prezenty na różne okazje, zawsze myślałem, że to od rodziców.

Popatrzyłem na obiekt, który miałem w dłoniach i momentalnie poczułem się jak bezbronne dziecko, które powróciło do strefy bezpieczeństwa.

W dłoniach miałem pluszaka. Był to żółty kotek z ciemno-brązowymi akcentami. Mocno go do siebie przytuliłem, po czym posadziłem sobie na kolanach.

- Dziękuję, jest przesłodki! - powiedziałem z radością.

- Cieszę się, że ci się podoba. Słyszałem jak płakałeś jednej nocy i pomyślałem, że z nim nie będziesz się czuł aż tak samotny podczas smutnych dni. ...Czyli ten chłopiec emo huh?

- C-co? - Starszy poruszył brwiami w zabawny sposób, a ja zawstydziłem się. - N-nie... On tylko... Jest moim bliskim przyjacielem.

- Taaaaak jaaaasne. Tak czy inaczej, pasujecie do siebie. I jego głos jest niesamowity.

- Właśnie, co do śpiewania...

Skoro już rozmawiamy o poważnych rzeczach, powinienem wykorzystać tą szansę.

Mimo paraliżującego strachu.

- Chce uciec z Luke'iem. - powiedziałem cicho, nie patrząc na reakcję brata. - On jest w sekcie przez swoich rodziców, a dostaliśmy propozycję od jednej wytwórni. Parę koncertów w Australii i jeśli dobrze pójdzie, potem kolejne kontynenty, a może nawet świat.

- I żeby to wypaliło musicie wydostać go z tego kultu tak? - westchnął - Jeśli będziesz mnie potrzebować, pomogę wam jak tylko mogę.

Zaskoczył mnie. Ponownie z resztą.

- Ale... Nie chce zostawić cię tu samego z ojcem. On cię zakatuje na śmierć. Nie ważne jak silny jesteś. Już ostatnio przecież prawie zemdlałeś.

- Nie martw się o mnie młody. Jestem pełnoletni, jedyne co mnie trzymało w tym domu to ty. Mam kontrakt z agencją modelingową. Chcę być aktorem.

- Nic nie mówiłeś...

- Nie jesteśmy typowym rodzeństwem Mike. Wiesz o tym. Ja jestem antagonistą ukształtowanym przez ojca, a ty odważnym, lekko buntowniczym bohaterem, który chce dla wszystkich jak najlepiej. Nie pasujemy do siebie i wiesz o tym bardzo dobrze, jednak mimo to robisz wszystko, żeby było między nami dobrze.

- Jeśli naprawdę byłbyś taki zły, jaki czasem się wydajesz, nie rozmawiałbyś teraz ze mną. Nie siedziałbyś przy moim łóżku całą noc, a już tym bardziej nie przepraszał.

Wiedziałem, że Dacre musiał być mocny. Pokazywać się ludziom jako bardzo przystojny dupek, z którym lepiej nie zadzierać. Inaczej ktoś zacząłby podejrzewać, że coś jest nie tak. Byłem za słaby, żebyśmy mogli sobie pozwolić na to. Dey nie mógłby obronić nas obu. Teraz ledwo potrafi obronić tylko mnie mimo całej siły jaką ma.

Następnego dnia w szkole Luke był praktycznie całkowicie zabudowany. Oprócz swojego płaszcza, miał też golf naciągnięty na nos, przeciwsłoneczne okulary i rękawiczki. Oczywiście wszystko czarne.

Martwiłem się o niego. Był nadzwyczajnie zdystansowany i czujny.

- Widziałem dziś po drodze takie słodkie małe kotki wiesz? Były przesłodkie. Lubisz kotki? Może jak będę wracać, to wciąż tam będą? Chciałbym mieć kotka... Masz jakieś zwierzątko Luke?

Mówiłem do niego cały dzień, ale ani razu nie uzyskałem nawet drobnego gestu w ramach odpowiedzi.

Heyyyy!

Biedny wattpad :-( mam nadzieję że już wszystko działa i ten rozdział się wstawi xD

Pytanie na dziś tooooo

Co mogłabym zmienić / poprawić w rozdziałach / pisaniu itp?

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Sięgając po marzenia / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz