22

440 74 15
                                    

W końcu zasnąłem, a następnego dnia obudziłem się zaskakująco wyspany. Blondyn uśmiechał się do mnie, kiedy wtoczyłem się do kuchni na śniadanie.

- Dzisiaj mamy wywiad w radiu BBC! Podekscytowany?

- Właściwie to niekoniecznie, ostatnio czuję się trochę gorzej niż zwykle. Najchętniej zostałbym w łóżku i przytulił się do kogoś. - Ledwo to powiedziałem, a Calum zaczął krzyczeć. Moja głowa bolała od tego nieustającego hałasu i zacząłem żałować, że w ogóle się odezwałem.

- Możemy to odwołać, jeśli źle się czujesz. Pogadam z szefostwem-

- Nie. Nie trzeba, dam radę. To tylko wywiad Lukey. - uśmiechnąłem się do niego słabo.

Był taki wesoły... Jego oczy błyszczały, a na policzkach gościł drobny rumieniec. Czułem motylki w brzuchu widząc go takim.

Calum przestał "karać mnie" po piętnastu minutach. Po tym czasie, zdecydowanie wiedziałem, że już nigdy więcej nie powiem nic podobnego.

A teraz przypomnij sobie, kim tak naprawdę jesteś.

Wysyczał, a ja dopiero wtedy zauważyłem, że stoję w łazience z żyletką w dłoni.

No już! Zapomniałeś?! Jesteś nikim! Kompletnym zerem! Jesteś tu tylko dlatego, że wszystkim jest ciebie żal! O tak... Dobrze...

Hirfena czerpała samą przyjemność z moich łez i ran, które sam tworzyłem na swoim ciele. Czemu na początku się mu stawiałem? Przecież ma całkowitą rację.

- Mike ruszaj się, jedziemy! - zawołał niebieskooki wokalista pukając w drzwi łazienki.

- Już idę! - odpowiedziałem szybko chowając ostrze i obmywając krew. Starłem łzy z policzków, upewniłem się, że bandaż jest dobrze schowany pod bluzą, po czym wyszedłem z tourbusa do zwykłego samochodu, gdzie już czekał na mnie przyjaciel.

- Wszystko dobrze? - spytał zmartwiony, a ja posłałem mu uśmiech i zapiąłem pasy.

- Jasne, obudź mnie, jak będziemy na miejscu. - rzuciłem i oparłem głowę na jego ramieniu od razu zamykając oczy. Uwielbiałem to jak Luke pachniał. Zawsze używał tego samego perfum, przez co czasami gdy byliśmy na przerwie perfumowałem nim jakieś ubranie, aby nie tęsknić aż tak bardzo za blondynem.

Nie jestem chory psychicznie.

Przysięgam!

Kiedy już byłem w półśnie, poczułem usta Luke'a na moim czole i nie potrafiłem powstrzymać rumieńca.

- Jesteś dla mnie tak bardzo ważny Mikey... - szepnął wciąż myśląc, że śpię.

- Ty dla mnie też Lukey. - zamruczałem nie mogąc się powstrzymać. Chłopak zdecydowanie był zaskoczony, ale spuścił powietrze, kiedy wtuliłem się bardziej w jego ciepłe ciało.

Wywiad okazał się być naprawdę zabawny i przyjemny. Zdecydowanie poprawił mi humor, oczywiście nie na długo, bo gdy tylko wyszliśmy, Calum zaczął przypominać mi wszystkie rzeczy o których zapomniałem podczas pobytu w studiu radia BBC.

Rany na przedramieniu dziwnie swędziały, kiedy myślałem o tym wszystkim co mówił mi głos. Na szczęście, Calum wytłumaczył mi, że to dlatego, że moje ciało czuję potrzebę ukarania się za moment radości, na który nie zasłużyłem.

Oczywiście, że mu uwierzyłem.

Gdzieś pod powierzchnią wiedziałem, że to tak nie działa, jednak coś sprawiało, że bardziej ufałem mu niż sobie.

11 i 12 rozdziały wyświetlają się normalnie tak? Mój telefon upiera się że są nie opublikowane

Miłego dnia i nocy wszystkim!!

Sięgając po marzenia / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz