Rozdział 6

242 30 5
                                    

Minęło kilka tygodni. Zaczął się listopad i tym samym nastał dzień patrona szkoły. To właśnie z tej okazji nasza kapela miała zagrać koncert.
Od samego rana siedzieliśmy na sali gimnastycznej i szykowaliśmy się. Sprawdzaliśmy sprzęt, dobieraliśmy stroje i makijaż oraz robiliśmy próby. Wszystko musiało działać jak w szwajcarskim zegarku.

— Gotowe — usłyszałam i przyjrzałam się sobie krytycznie w lustrze. Levi właśnie skończył poprawiać granatową partię moich włosów.

—  Dobra robota — powiedziałam, uśmiechając się — Jak zawsze z resztą.

— Słuchaj...wiem, że jakieś tam ciuchy sobie pewnie wybrałaś...ale mam coś dla ciebie. I chciałbym abyś to włożyła...

Spojrzałam na Levia, bacznie. Wydawał się zakłopotany. Zauważyłam, że w rękach trzyma jakieś pudełko.

— Okej... — odparłam, a chłopak podał mi karton.

Otworzyłam go i wyciągnęłam z niego sukienkę. Była czarna z naszytą koronką ze srovnikwmi w formie róż. 

— Śliczna! — stwierdziłam entuzjastyczni.

— Cieszę się, że ci się podoba — Chłopak westchnął z ulgą, a ja od razu pobiegłam do przymierzalni. Co prawda wróciłam na salę już po chwili, ale już zaczęli się tam schodzić ludzie.

Schowaliśmy się za kurtyną i czekaliśmy z niecierpliwością na naszą kolei.

***

Akademia trwała w najlepsze, gdy w końcu wyszliśmy na scenę. Od razu rozległy się zaskoczone głosy.
Wiele uczniów, pomimo upływu czasu, nie przyzwyczaiło się do mojego wyglądu. W końcu dobra uczennica i była przewodnicząca samorządu szkolnego nie powinna paradować w butach na platformie i gotyckiej sukience.

Nie wspominając o fake- piercingu w wardze czy kolorowych włosach.

Tłumy zamilkły, gdy z głośników zaczęła wydobywać się muzyka. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam śpiewać.

— How can you see into my eyes, like open doors. Leading you down into my core. Where I've become so numb...

Muzyka zdobiła się żywsza, a ja spojrzałam na publiczność. Wydawali się zachwyceni.

— Without a soul... My spirit's sleeping somewhere cold... —  Znów wzięłam głęboki wdech bo zaraz miał zacząć się refren.

— Until you find it there and lead it back... home.

— Wake me up! —  Rozległ się głos Levia.

— Wake me up inside! — Kontynuowałam śpiewanie swojej części.

— I can't wake up!

Pierwszy raz słyszałam jak brunet śpiewa i  byłam naprawdę zafascynowana. To było coś zupełnie nowego, nieznanego. Coś wykraczającego poza moje wszelakie, dotychczasowe wyobrażenia.
Mało brakowało, a z powodu tegoż zagapienia przegapiłabym swój fragment piosenki.

—  Wake me up inside...!

— Save me! — Zdziwiło mnie to, że Levi przysuwał się stopniowo coraz bliżej. Albo tak mi się wydawało. Nie byłam do kone pewna, bowiem ferwor emocji mógł tu mieć sporo "do powiedzenia".

Co ty...?

—  Call my name and save me from the dark!

— Wake me up! — Gdy ponownie usłyszałam głos bruneta, spojrzałam na niego i wiedziałam, że nic mi się nie wydawało. On faktycznie był coraz bliżej.

Titans got talentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz