Rozdział 21

1K 49 14
                                    

-No nie! Dlaczego on nic z nią nie zrobi? Ślini się do niego już pół przerwy. Aż mi obrzydza jedzenie. Patrz! Złapała go za ramię, a on nawet nie strącił jej ręki. Chyba się mu to podoba. Jeszcze tak się glupio śmieje. Nawet się nie popatrzył w moją stronę. A to dupek.
- Ale nadal mój brat.
- Teraz masz go postrzegać jako chłopaka swojej przyjaciółki.
- No to rzeczywiście dupek- Lisa potwierdziła i wzięła kolejny kęs.
- Patrz! Co ona robi?
Potrząsnełam Lisą, aż pomidor wypadł jej z kanapki.
Zmierzyła mnie wzrokiem zabójcy.
- Jezu, Zuza. Idź do niego i mu coś powiedz- wymamrotała przeżywając jedzenie.
- Nie mogę podejść. Jesteśmy pokłóceni.
Przewróciła oczami.
- Nawet ojcu już wybaczyłaś, że wyjechał, a jemu nie potrafisz.
Zacisnęłam wargi. Laska właśnie nakręcała sobie włosy na palec.
- Kurwa, no nie zjem w spokoju.
Wrzuciłam kanapkę do chlebaka.
- Przecież ona z nim flirtuje. Jak ma na imię?
- A skąd ja mogę wiedzieć?!- wykrzyczała Lisa.
- Jesteś moją przyjaciółką oraz najlepszą stalkerką w szkole. Ogarnij to.
Lisa chyba policzyła w myślach do dziesięciu i wyjęła telefon. Popstrykała coś i po paru minutach sprzedała mi wszystkie dane dziewczyny.
- To co? Teraz pomożesz mi zakopać ciało? - spytałam się z uroczym uśmiechem.
Lisa tylko wybałuszyła oczy.

                                  ***

- Dzień dobry. Jesteśmy koleżankami ze szkoły Veronici. Czy może jest w domu? Miałyśmy zrobić z nią projekt. Przyszłyśmy zostawić materiały.
Podniosłam reklamówkę do góry. Założyłam uśmiech numer pięć, czyli ,,super słodka, pomocna i cudowna dziewczyna z sąsiedztwa".
- Veronici nie ma, ale możecie wejść i zostawić te rzeczy. Pewnie są ciężkie, a wy znimi szłyście.
- O dziękujemy pani- do gry włączyła się Lisa.
Kobieta zaprowadziła nas do pokoju.
- Może chcecie się czegoś napić?
- Poprosimy wodę.
Iście cygańskie zagranie.
Położyłam teczkę na biurku i obok niej napisałam czerwoną szminką  ,,pamiętaj".
Kobieta przyszła z wodą.
- Jednak się spieszymy. Do widzenia!
     

                                 ***

- Zuza, co to była za akcja! Nigdy się tak świetnie nie bawiłam- zapiszczała Lisa.
- Czułam się jak jakaś kobieta mafii. Co za emocje!
Uśmiechała się od ucha do ucha.
- Wpadasz na latte i ciastko?- spytałam się.
- Jestem na diecie- skrzywiła się.
- To tak w nagrodę.
Szturchnęłam ją, a do niej znów wrócił entuzjazm.
- Jesteś najlepszą przyjaciółką, Lisa.

Gra wideoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz