Po całym zdarzeniu uciekłam z łzami w oczach i czerwonym policzkiem w miejsce za szkołą, gdzie bardzo rzadko ktoś się pojawiał.Siedziałam tak dwie lekcje i płakałam. Jak nigdy nie mogłam powstrzymać wypływających łez z moich oczu.
W pewnym momencie usłyszałam przebijające się przez mój szloch kroki. Wstrzymałam gwałtownie powietrze, żeby osoba, która przechodziła, nie usłyszała mojego płaczu. Niestety to nic nie dało, a ten ktoś usiadł obok mnie. Przez to, że wzrok miałam utkwiony w ziemi, widziałam tylko buty nieznajomego.
Od razu poznałam te buty. Były twoje.
Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy, a ja nadal pociągałam nosem.
W końcu się odezwałeś. Zacząłeś się tłumaczyć, przepraszałeś, a nawet mnie przytuliłeś. Ja też przepraszałam, ciągle płacząc, ale ty tylko mnie tuliłeś i od razu mi wybaczyłeś. Odsunęłam się od ciebie, spojrzałam w twoje oczy i również ci wybaczyłam, bo jak można nie ulec tak pięknym oczom.
Kolejne lekcje spędziliśmy na rozmowie, podczas której było jak dawniej.
Mam nadzieję, że zapamiętasz mnie jako tą, z którą mogłeś zawsze pogadać.