Nasze szczęście nie trwało długo, bo w naszej szkole pojawiła się kolejna nowa dziewczyna. Jasmie była blondynką o niebieskich oczach. Z wyglądu wydawała się miła, a tak naprawdę była złem wcielonym. Poniżała i wykorzystywała słabszych. Uważała się za najlepszą i najpiękniejszą dziewczynę na ziemi, a najgorsze było to, że podrywała wszystkich chłopaków.Próbowała nawet zalecać się do Chrisa, ale on skutecznie ją spławił. Następnie obrała sobie za cel ciebie, ale mimo iż mówiłeś jej, żeby się od ciebie odczepiła, to ona nie potrafiła odpuścić.
Pewnego dnia przekroczyła granicę.
Siedzieliśmy przy stoliku na stołówce jak zawsze w czwórkę plus kilku chłopaków z drużyny. Ten dzień nie był dla mnie najlepszym, więc byłam cicho i popijałam tylko swój sok, siedząc u twojego boku, a ty rozmawiałeś zawzięcie z resztą o jakimś meczu. Po szkole mieliśmy pojechać do ciebie, więc liczyłam, że mój humor w końcu się poprawi.
Jednak los chciał inaczej i zesłał na naszą drogę Jasmine. Podeszła do naszego stolika i jak gdyby nigdy nic usiadła na twoich kolanach i wtuliła się w ciebie. Kiedy tylko to zobaczyłam wybuchła we mnie fala złości i myślałam, że ją tam zabije. Wstałam, by ją z ciebie zrzucić, bo ty w ogóle się nie ruszałeś, będąc w szoku, a ona odezwała się i powiedziała zdanie, przez które prawie się przewróciłam, oczywiście ze śmiechu. Ta suka powiedziała, że „koniecznie musicie powtórzyć wczorajszy wieczór", tylko miała mały problem, bo cały wieczór i noc wtedy spędziłeś ze mną, więc nie wiem, jak mogłeś być wtedy u niej.
Kiedy pohamowałam falę śmiechu, poinformowałam ją o zaistniałym fakcie i ściągnęłam ją z ciebie, ciągnąc za włosy, a kiedy miałam ją już uderzyć, powstrzymałeś mnie, mówiąc, że szkoda na nią mojej ręki.
Na szczęście ten dzień zakończył się jednak dobrze, a nawet wspaniale, bo kochaliśmy się po raz pierwszy. Oddałam ci się cała, a ty dałeś mi całego siebie.
Mam nadzieję, że zapamiętasz mnie jako tą zazdrosną o ciebie.