Czas mijał, a my coraz bardziej zbliżaliśmy się do końca roku, co wiązało się też z poprawianiem ocen.Jak dobrze wiesz, moim słabym punktem była matematyka, a ty wręcz czułeś się w niej jak ryba w wodzie. Rozumiałeś wszystko, więc wybłagałam cię, byś dał mi małe korepetycje.
Nie wiem, czy jesteś tak dobrym nauczycielem, ale zrozumiałam wtedy wszystko i byłam skłonna wynająć cię jako mojego korepetytora.
Niestety moja radość trwała tylko do następnego tematu, bo do mojego mózgu wróciło zaćmienie i wtedy ty już nie pomagałeś. Chciało mi się płakać, a nauczycielka tylko pogarszała sytuacje.
Jedynym plusem tego wszystkiego było to, że częściej mnie przytulałeś, a ja tonęłam w twoich ramionach.
Mam nadzieję, że zapamiętasz mnie jako tą, która nie umie matematyki.