- Gdzie idziemy zakochani? - Sara patrzyła na nas pijąc kolejna herbatę
- Musimy iść? - zajęczałam, - Zimno jest. - otuliłam się kocem po sam nos i podeszłam do Sary po kubek ciepłej herbaty.
- Ja mam pomysł! - krzyknął Nick - Zbierajcie się. Czekam w aucie.
Spojrzałyśmy na siebie z Sarą pytająco po czym szybko pobiegłyśmy na górę.
Ubrałam czarne jeansy i białą bluzę od Coldplay. Sara zarzuciła moja żółtą bluzę, zrobiłyśmy szybki makijaż a leszcze wilgotne włosy przyjaciółka zaplotła mi w warkocze.- To gdzie jedziemy? - zapytałyśmy chórkiem gdy wsiadłyśmy do auta.
- Na razie do mnie. - uśmiechnął się - Tez chce jakoś wyglądać.
W drodze myślałam o Zacku, sama nie wiem czemu, nagły przypływ wspomnień, myślałam o wspólnych chwilach i nocach. Gdy przejeżdżaliśmy obok parku po policzku spłynęła mi łza.
Nie wiem jak ale Sara chyba czytała mi w myślach. Doskonale wiedziała czego teraz potrzebuje.
- Przestań Ash - otarła mi łze - Nie był ciebie wart - szepnęła mi do ucha, pewno żeby Nick nie usłyszał.**
Nick's POV
- Witajcie w moich skromnych progach! - otworzyłem drzwi i sam się przestraszyłem tym co zobaczyłem, wszędzie były kartony po pizzy, od czasu do czasu z zawartością, butelki po piwie również. Mój współlokator musiał się nieźle bawić.
- Przepraszam za bałagan. - uśmiechnąłem się do siebie i otworzyłem drzwi szerzej. W tle usłyszałem tylko „Pewnie przesadza" ale jak tylko przekroczyły drzwi nieźle się zdziwiły.Przeszedłem niezły tor przeszkód prowadzący do mojego pokoju.
„Na szczęście tu impreza się nie przeniosła"
Wszystko było na swoim miejscu, łącznie z prezentem dla Ash. Wziąłem szybki prysznic. Specjalnie przechodząc obok dziewczyn, mając na sobie tylko spodnie dresowe.
Potem założyłem czarne jeansy, „jak wszyscy to wszyscy", i czerwona koszule w kratę.- Nick, ile można!? - Sara miała bardzo donośny głos
- Co tu się do cholery dzieje?! - z drugiego pokoju wyszedł Tom - mój współlokator, stanął przed dziewczynami w samych bokserkach.
Chwile potem wyszliśmy z mieszkania.
**
Ash's POV
- Hej pomoże mi ktoś zapiąć te łyżwy mocniej? - rozglądałam się dookoła ale nie widziałam ani przyjaciółki ani chłopaka. Lekko się podniosłam, gdy ich zobaczyłam Sara skakała z radości (zawsze klaszcze rękoma gdy się cieszy),łyżwy wcale jej nie przeszkadzały.
Z ledwo zapiętymi łyżwami na nogach postanowiłam do nich podejść, lecz po dwóch krokach wylądowałam na...... właśnie czy ziemia nie powinna być twarda?
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Paula.
- Co ty tu robisz? - zapytałam będąc w lekkim szoku
- Ratuje miłość mojego życia. - odgarnął mi kosmyk włosów
- Przepraszam cię, ale mam chłopaka. - uśmiechnęłam się, wstałam i dalej wypatrywałam Nicka
- Ash, nie przesadzasz? Przecież Nick nie jest ciebie wart.
- Nie mam zamiaru tego słuchać. Przepraszam ale jestem umówiona. - miałam wielka ochotę wybuchnąć ale powstrzymywałam się
CZYTASZ
Krasz story?❤️
Ficção AdolescenteHistoria o dziewczynie która kraszuje chłopaka ze swojej klasy a on jak później się dowiaduje nie jest tak niesamowity jak sądziła. Jeden mały wypadek tak dużo rozpoczął i zakończył.... "Taka mała rzecz a znaczy tak wiele" Zapraszam