Znowu mam 10 lat i boję się ludzi. Totalnie już nie wiem czego chcę. KTO TO W OGÓLE WYMYŚLIŁ, ŻEBY CZEGOŚ CHCIEĆ
Ja się nie zgadza. Wewnętrzna siła ducha mówi stanowcze nie wszystkim organizacjom, wszystkim teraźniejszym i przyszłym pokoleniom. Jestem cholernie słabym człowiekiem. To z jednej strony śmieszne, bo wylewam swoje bóle i żale w internecie, a z drugiej jestem tutaj naprawdę, człowiekiem z krwi i kości (chorym na raka duszy/śmieszne/) i krzyczeć mi się chce. Jakim prawem my jeszcze w ogóle żyjemy. Chyba sama sobie nie zdaję sprawy z tego jak bardzo pragnę to wszystko skończyć. Staczam się w dół. Mam wrażenie, że nic mnie już w życiu nie czeka. Wczoraj dostałam dość typowego jak na mnie "ataku". Ciało osobno i dusza osobno. Filtruje mnie świat nierównomiernie.Koniec. Koniecznie.
Depersonalizacja? Dlaczego ja w ogóle do tego dopuściłam? Miało być pięknie. Nie mogę ostatnio nic sensownego napisać. Nic ładnego, nic ciekawego. Może to przez to, że mało czytam i jestem napełniona obcymi uczuciami. Już nie brnę dalej. Czekam na odrodzenie. Zamykam.
W tle obraz Dali'ego do Romea i Julii, bo mi się podoba, chociaż do samego autora odnoszę się z dość negatywnymi uczuciami. (Nienawidzę jego podejścia do siebie prawie tak samo jak Picassa, dziękuję.)
CZYTASZ
centrum śmiecia
Spiritualjak w tytule, śmieci, śmieci, śmieci, czyli to, czego na tym świecie najwięcej: jakieś myśli, żale, bóle jednym słowem PIERDOŁY z życia codziennego a tak naprawdę to będą moje notatki z telefonu, bo muszę się ich pozbyć, a nie mogę pod żadnym pozore...