O których ty łzach mówisz, co? O tych spod zmęczonych, niedospanych powiek?
Zachód słońca, wschód słońca, komary. Mam czerwone, załzawione oczy. Leżę z jakimś masłem na twarzy i próbuję zasnąć do melodii śpiącej krowy na TVP abc. Tak, trzeba sobie jakoś radzić, to się nazywa kompromis. Ktoś mi zrobił wczoraj bardzo miłą niespodziankę i to mnie ratuje. Dobranoc, mogło pójść lepiej. Nie rozmawiajmy jak się czuję. Innym razem. Poczekam.
CZYTASZ
centrum śmiecia
Spiritüeljak w tytule, śmieci, śmieci, śmieci, czyli to, czego na tym świecie najwięcej: jakieś myśli, żale, bóle jednym słowem PIERDOŁY z życia codziennego a tak naprawdę to będą moje notatki z telefonu, bo muszę się ich pozbyć, a nie mogę pod żadnym pozore...