a może wszystko jest okej, tylko dostaję paranoi? wszystko jest okej, to tylko głupia paranoja. nigdy nie wiem, gdzie się zaczyna problem i jestem szczęśliwa, bo czuję się z tym wszystkim dobrze, a potem, hm, kurczę, może to nie jest dla mnie dobre, może mogłam tym kogoś zranić, o kurczę, ty nie czuła szmato, myślisz tylko o sobie, a zobacz, w jakie błędne koło wpadłaś.
a może samotność poniekąd mnie chroni. ale to mi nie wystarcza, chcę więcej, więcej, więcej. więcej wszystkiego. nie akceptuję półśrodków. tak, chyba jestem tą osobą, która popada we wszelkie skrajności. tyle, że wiem, na co mogę sobie pozwolić, żeby mieć nad sobą kontrolę (ułuda, ale mówię tak, żeby moje wewnętrzne ja zrozumiało o co chodzi, w końcu jestem człowiekiem, którego przecież społeczeństwo i w ogóle ludzka natura w jakiś sposób determinuje)
trochę ze mnie zeszło. jestem głodna, a wczoraj zjadłam ostatnie resztki z lodówki. no, trzymajcie się moi drodzy, kochani, anonimowi(<3) widzowie. humor mi się troszeczkę polepszył. mam nadzieję, że wam w żaden sposób nie szkodzę. idźcie się dzisiaj pobawić czy coś i bądźcie wolnymi ludźmi. naprawdę wam tego życzę. wszystkim.
(wiecie, co zrobię jak już będę miała pieniądze? kupię sobie album Boscha i niczego nawet nie będę żałować - Hieronymus Bosch, Jeroen Anthoniszoon van Aken, o Boże)
*jolka, jolka za oknem, nostalgicznie*
CZYTASZ
centrum śmiecia
Espiritualjak w tytule, śmieci, śmieci, śmieci, czyli to, czego na tym świecie najwięcej: jakieś myśli, żale, bóle jednym słowem PIERDOŁY z życia codziennego a tak naprawdę to będą moje notatki z telefonu, bo muszę się ich pozbyć, a nie mogę pod żadnym pozore...