Jak mi źle to rzucam się w ciemność i czuję jak mnie unoszą dłonie nocy.
Ostatnio byłam taka zmęczona. Gdy słuchałam muzyki czułam, jakby ona wydobywała się ze mnie. To wspaniałe uczucie, ale nie do zniesienia na dłużej. Właściwie to się boję, że ja się nigdy nie zmienię, że nigdy się nie będę rozwijać, że natrafię w końcu na ścianę i to będzie koniec, że już zawsze będę się powtarzać i nic nowego nie wymyślę, nic nowego nie poczuję, nie odkryję w sobie ani nieba, ani piekła. Nic i nic, i nic. Do końca w błędnym kole powtarzających się pytań i wciąż nic nie znaczących odpowiedzi. Tak mi się nie chce jutro (dzisiaj) wstawać do szkoły. Tym bardziej, że nie wiem czy wstać mam o 5:00 czy w końcu o 6:30. A to duża różnica. (Pewnie nie wstanę wcale.)
same głupoty, ale mam ostatnio bardzo suchy mózg
Tonio Kröger mylił się w ogóle w samym pojęciu uczucia. Mówiąc «uczucie», miał na myśli c i e p ł e uczucie. Dlatego tak bardzo nienawidził wiosny. To znaczy on jako artysta, nie jako człowiek, który kochał życie. Budziła w nim sentymentalizm, a wtedy nie mógł być artystą, bo dobry artysta prawie zawsze jest złym człowiekiem.
To dlatego nie piszę tak pięknie o rzeczach szczęśliwych i radosnych. Bo to zupełnie beznadziejny temat.
†
CZYTASZ
centrum śmiecia
Spiritualjak w tytule, śmieci, śmieci, śmieci, czyli to, czego na tym świecie najwięcej: jakieś myśli, żale, bóle jednym słowem PIERDOŁY z życia codziennego a tak naprawdę to będą moje notatki z telefonu, bo muszę się ich pozbyć, a nie mogę pod żadnym pozore...