Siedzę na belce, opierając się o drugą belkę. I obserwuję z daleka miejsce swojego ostatniego siedzenia. I widzę jak za krzesłem stoją trzy duże sztalugi. Wcześniej ich nie widziałam, siedziałam do nich tyłem. I właśnie zdałam sobie sprawę, że stoją idealnie, jakby mnie pilnowały. Jak dwa symbole malarstwa, mające wartę (nad biednym uczniem - badaczem francuskich katedr, które nie wiadomo, czy kiedykolwiek zwiedzi)
CZYTASZ
centrum śmiecia
Espiritualjak w tytule, śmieci, śmieci, śmieci, czyli to, czego na tym świecie najwięcej: jakieś myśli, żale, bóle jednym słowem PIERDOŁY z życia codziennego a tak naprawdę to będą moje notatki z telefonu, bo muszę się ich pozbyć, a nie mogę pod żadnym pozore...