Część V

650 47 22
                                    

(...)Okej, zaczyna się robić dziwnie... Dlaczego on klęka?!?!?!?!?

-(...)wyjdziesz za mnie?-CHWILA! Czy ja się przesłyszałem? Cholera! Cholera! CHOLERA!!! Zakochałem się w jakiejś iluzji ojca a Yuto to Keiji!

-Haaa...-westchnąłem-Keiji daj sobie spokój, dobrze wiem że...

-Jaki Keiji?!-przerwał mi (jak zawsze)- o kim ty mówisz?- spytał podnosząc się, mógł by chociaż nie udawać!

-Dobra, koniec, fajnie było. Zdejmijcie te iluzje!- podniosłem głos aby inni też usłyszeli. A on w tym czasie zakrył mi usta ręką...A podobno wampiry są synonimami spokoju, opanowania... O i kultury, ja się pytam w którym kurwa momencie?!?!?!? O już ja zabrał, to teraz się tłumacz...

-Hehe... O... ccczymm... tyyy... mówwisz... kkoochannie- jąkał się, taki SPOKÓJ-jjaakka iluzzjja? Moooożeee chchchoć pooołóż sssię nnnana chwwilllę- przyłożył mi rękę do czoła- masz bardzo ciepłą głowę, na pewno cie nie boli? Choć Skarbie-O wow, przestał się jąkać. BRAWO! Ej nie ciągnij mnie...Czemu ja to muszę mówić w głowie? I czemu oni patrzą się na mnie jak na idiotę?

Reklama

Uczymy i edukujemy Roshi'ego

-Bo:                                                                                                                                                                                              

a) JA! Tak mówię. 

i

b)Jesteś idiotą!

-Em... Ari...

-Jak dla ciebie Arikonomi, Pani Arikonomi! I...CZEGO?!?!?!?!?

-Nadal jesteś zła?

-A JAK MYŚLISZ, CO?!?!?!??!

Po reklamie

Zaciągnął mnie do jakiejś komnaty, dokładniej do sypialni. (Muszę powiedzieć że to ładna iluzja) W komnacie już z progu uderza ciepło i światło dobiegające z kominka przed którym leżał swego rodzaju dywan? z futra niedźwiedzia. Na prawo od kominka stało wielkie łóżko pokryte szaro-czarną narzutą. A naprzeciwko łóżka ustawionych było kilka szaf zapewne na książki i ubrania.

Odwróciwszy się zobaczyłem jak Keiji (Pfff...)zamyka drzwi na klucz. Po czym podszedł do mnie i pociągnął w stronę łóżka (i POSADZIŁ mnie na nim zboczone yaoistki!)

-Powiesz mi czemu nazwałeś mnie Keiji, przecież Ci mówiłem jestem Yuto, skarbie, Yuto-powiedział spokojnie, trzymają moja dłoń i gładzą ją po wierzchu...

-Kłamiesz...-wyrwałem mu ją. To było jasne że kłamał, prawda? PRAWDA?!?!

-Czemu tak sądzisz ? W końcu...

-PRZESTAŃ!!!!-nie mogłem już tego słuchać.

-Kochanie nie krzycz- pogładził mnie po policzku, heeee... co za tani chwyt... tylko czemu spłynęła po niej moja łza( chyba sam zacząłem wątpić czy to iluzja ale z drugiej strony...)- powiedz o co chodzi, na pewno będę mógł Ci pomóc. Wiem znamy się dopiero od no... od jakiejś półtorej godziny ale ja czuję. Czuje, że  naprawdę Cie kocham i rani mnie to jak mówisz że jestem tylko iluzją nałożona na jakiegoś kolesia. Nie mam pojęcia jak mogę cię przekonać że jestem prawdziwy ale...  

-Yuto- nie mogę już powstrzymać płaczu. Bez zastanowienia rzuciłem się mu na szyję. Teraz wiem... ON NA PEWNO NIE JEST ILUZJĄ! Jest taki ciepły, czuły, delikatny a zarazem taki męski i umięśniony ( jednym słowem IDEAŁ).-Yuto tak bardzo cie przepraszam- wydukałem przez łzy nie wypuszczają go z uścisku, zresztą on już zdążył mnie objąć...

Reklama (tak druga)

-I co Roshi miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje?  

-Nigdy nie mówiłem, że tak miłość nie istnieje! O co ci chodzi?!? A tak w ogóle sorki Ari...

- Ok, ok przeprosiny przyjęte... To coooo? Działasz dalej?

-Zdecydowanie! Kończ reklamę!

Po reklamie~(XD)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ale jestem Polsatem ( Przepraszam!) wiec trochę sobie poczekasz...

Miłego dnia, wieczoru lub dobranoc etc.^^

                                                                                        -Arikonomi

Ps. Dalej cierpię na TABW.

Pps. Jeśli nie wiesz czym jest TABW w moim przekonaniu, przeczytaj końcówkę poprzedniego rozdziału...^^


Miłość podwójnie zakazana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz