Część VII

485 43 4
                                    


(...)To jest serio dziwna reguła zwłaszcza że jestem wampirem i nikt tu nie wie że jestem księciem...

-Nie traktuj mnie jak nie wiadomo kogo- powiedziałem kierując się w stronę foteli-tak naprawdę to mnie nawet nie znasz...

-Ale... książę życzył sobie, żebyśmy traktowali cię jak jego samego, a nawet lepiej-dosiadł się do mnie.

-Skoro, tak... życzę sobie abyś zachowywał się w moim towarzystwie normalnie- trzeba sobie radzić nie?

~~~~Perspektywa Yuto w tym samym czasie~~~~

Ojciec wezwał mnie do siebie więc pewnie chodzi o Roshi'ego. Rzadko kiedy robi to w tych godzinach, ale jeśli już to tylko po to by pochwalić się mną komuś a zwykle w tych celach mnie wzywa do siebie.

Od razu gdy wszedłem do komnaty w której był mój ojciec, zostałem uwieziony w czyjś objęciach. Którzy to mógłby być jak nie:

-Synku prosiliśmy cię z ojcem abyś nie wychodził z miasta bez watahy, czyż nie?- oczywiście moja kochana nadopiekuńcza mamusia. Mówię wam co to jest za kobieta w jednej chwili jest w stanie cię kochać i przytulać, a za chwile potem poderżnie ci gardło. Wielu przestępców się nadziało n jej słodkie minki, urodę i przekonujący głos... Serio jak raz jakiś zabił normalnego wilka, najpierw wygłosiła przemówienie że każdy zasługuje na drugą szanse i każdy może się zmienić po czym zakończyła ją słowami :,, ALE NIE TEN MORDERCZY SKURWYSYN!!!", po czym własnymi rękami wyrwała mu serce. W skrócie... NIGDY POD ŻADNYM POZOREM MNIE MOŻNA JEJ PODPAŚĆ!!!!

-Mamooo... byłem tylko w lesie- powiedziałem gdy nareszcie mnie puściła- nic mi się nie stało widzisz jestem cały

-No właśnie LAS...- odezwał się w końcu mój ojciec- przyprowadziłeś stamtąd ciekawą zdobycz-żeby było jasne polować można na wszystko, oprócz wilków, a do wszystkiego zaczają się też wampiry... tylko zwykle przyprowadza się je w ciężkim stanie. Nigdy martwe, niezależnie od opinii panującej na nasz temat nie zabijamy istot rozumnych, nie robimy też na nich eksperymentów, zwykle zamyka się ich w więzieniu ale w dogodnych warunkach...- kim jest ten wampir i czemu każesz mojej służbie być mu posłusznymi- trochę zajmie wytłumaczenie mu tego...

-No... więc... Ten wampir ma na imię Roshi i nie wiem czemu ale... zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia bo jest taki cudowny...- trochę się rozmarzyłem a moja rodzicielka sprowadziła mnie na ziemie dając mi z liścia, żeby nie było zawsze tak robi...

Reklama(no gdzieś musiała być dop.Ari)

Uczymy i edukujemy Yuto

Jeśli twoja mama zawsze daje ci w mordę kiedy się rozmarzysz to znęca się and tobą...

Kim ty jesteś i gdzie ja jestem?

Nazywam się Arikonomi i jestem autorka tego opowiadania a znajdujesz się w reklamie czyli dla ciebie w nicości...

Czekaj co masz na myśli?

To że to ja steruję każmy twoim ruchem myślą i całym życiem z resztą nie tylko twoim...

A Roshi wie o tobie?

Wie tylko kiedy jest tu w waszym święcie... byłoby dziwnie gdyby wiedział że istnieje, ale spokojnie ty też zapomnisz...

Że cooooo......

Po reklamie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No to Yuto już mnie zna ale nie wie że cierpię na TABW tak cały czas to samo...Przepraszam za kolejny krótki rozdział, ale pisałam go na szybko, kolejne powinny być dłuższe...

Miłego dnia, wieczora lub dobranoc etc.^^ Znasz tą formułkę na pamięć, co?

                                                                                                        -Arikonomi 

Miłość podwójnie zakazana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz