Salon mieszkania numer 16 w niewielkiej, murowanej kamienicy miał wyjątkowo osobliwy charakter. Był trochę babciny i mógłby przyprawić o zawał klaustrofobika, natomiast z pewnością nie należał do tych smutnych pomieszczeń, w których oprócz tureckich telenowel nie słychać zupełnie nic.
Stał w nim telewizor, na szklanym nibykawowym stoliku, zaliczający się jeszcze do sprzętu starej generacji. Funkcjonowało na nim podstawowe dwanaście kanałów, w których skład wchodził rzecz jasna KBS World.
Naprzeciwko znajdowała się sofa, całkiem spora, w brudnych odcieniach zieleni. Gdy Kihyun kupował mieszkanie ona już w nim stała. Pamiętał jak początkowo śmierdziała i jak przed wprowadzeniem się dzieciaków szorował ją wszystkimi preparatami, o których tylko przeczytał pochlebne informacje na blogach matek w internecie (kto by pomyślał, że prędzej czy później takie strony się komuś przydają?). Odkąd ta osobliwa kamienica stała się ich domem, właśnie na tej kanapie spał co noc. Czasem ją rozkładał (odsuwając wtedy stolik z telewizorem pod samiutką ścianę), a czasem bez żadnej fatygi przykrywał się kocem i zasypiał na takiej, jaka była przez całe dnie. Gdy nie mógł zasnąć patrzył się w pomalowany przez niego sufit zastanawiając się ile osób przed nim na niej spało, kochało się czy umarło. Lubił też głowić się nad tym, ile lat miał ten mebel. Skrzypienie sprężyn przy otwieraniu sugerowało pokaźną sumę, czy to jednak możliwe, żeby żyła dłużej od niego?
Sofa miała także charakterystyczną, fioletową plamę, praktycznie na samym środku. Upamiętniała wyjątkowy dzień, gdy Kihyun pierwszy raz w życiu przyrządził rodzeństwu pierożki z jagodami, które zostały pochłonięte podczas oglądania gali MAMA dobre dwa lata wcześniej. Mały Jaesuk zwyczajnie nie zauważył, że jedzenie ześlizguje mu się z widelca, dzięki czemu zostawił pamiątkę na długie lata (żaden z polecanych preparatów nie działał na głupie jagody, więc Yoo po jakimś czasie po prostu się poddał).
Oprócz tego w ich salonie nie było już żadnych mebli. Na ścianach wisiały tylko rysunki Jisoo, które przedstawiały albo G-Dragona, albo ich trójkę w najróżniejszych miejscach świata, albo krzywe loga zespołów popowych, albo kwiaty, które zbierała w okolicy, wsadzała do wazonu i odwzorowywała najtrafniej jak umiała.
Jak na ośmiolatkę miała dużo zainteresowań i charakteryzowała się wielkim zapałem. Przede wszystkim koreańska muzyka popularna, na której punkcie miała obsesję, jak pewnie wszystkie dziewczynki w jej wieku. Jej pokój był obklejony mnóstwem plakatów czy wycinków z gazetek, a ona sama prawie codziennie zabierała pozostałym domownikom pilota sprzed nosa, więc wszystko kończyło się tak, że cała rodzina Yoo oglądała coraz to inne koncerty na kanale numer 4. Oprócz tego uwielbiała malować, co tydzień prosząc o nowy blok czy super niesamowite farby, które mają w świetlicy szkolnej.
Była niezwykła, ruchliwa i wygadana, a co najważniejsze, wiecznie uśmiechnięta. Naprawdę nie sposób było jej nie kochać, czy choćby nie zarażać się ziarnkami energii, które rozsiewała wokół siebie.
Posiadała także ogromny dar przekonywania, chociaż może to była jedynie jej natura. Właśnie dlatego w chłodną sobotę (dokładnie w dwa dni po marketowych wydarzeniach, które Kihyun tak solidnie rozpamiętywał), gdy całą trójką siedzieli pod kocem na salonowej kanapie, dziewczynce udało się wyprosić zjedzenie następnego danonka. Nawet pomimo tego, że było dwadzieścia minut po dziesiątej. Najstarszy z nich był jednak po pracy i nie miał siły na odmawianie. I tak by przegrał.
W tle leciał jakiś świetny i ultra ważny koncert Bigbang, na który uparła się Jisoo. („Kihyunnie, ja muszę oglądać te koncerty, bo jak oni pójdą do wojska to nie będę mogła!", zawsze wypowiadała te zdanie niemal z płaczem, a jakim trzeba być zwyrodnialcem, żeby w takiej sytuacji przełączyć na nic nieznaczące wiadomości czy słabą dramę?). W powietrzu czuć było rodzinną atmosferę, ale także zmęczenie i leniwy stan otrzęsienia wprowadzany przez ziewnięcia najmłodszego Jaesuka i podjudzany spokojnym kawałkiem wydobywającym się z telewizora.
CZYTASZ
night's kids | changki
Fanfictionkihyun nie widzi świata poza młodszym rodzeństwem i sklepem na rogu, a changkyun bierze nocne zmiany, żeby móc palić pod gwiazdami {monsta x; fluff, smut sometimes} theme song: „sweet" by cigarettes after sex