"Prawe Ramię" "Powrót do rodziny"

1.3K 58 21
                                    

Okazało się ,że "Berta" to auto i właśnie zaczęliśmy wsiadać do auta ,lecz zostało mało "ale". Ponieważ kiedy ja miałam już wsiąść to nie było już miejsca.

-Mamy problem -poinformował Aris.

-Jaki ? zapytał Jorge.

-Angel nie ma gdzie usiąść -dodał.

-Możesz usiąść na moich kolanach -poklepał zachęcająco Minho na swoje kolana. 

-To już wole usiąść na kolanach Newta -zaśmiałam się a wspomniany chłopak zarumienił się.

-Chyba nie masz wyjścia -rzekła dziwnie wesoło Amanda.

-Newt przyjmiesz mnie ? -zapytałam.

-Jasne -odpowiedział niemal natychmiast tak.

-Chociaż w sumie mogłabym polecieć -zauważyłam i przyłożyłam palec na moją brodę.

-Starczy ci sił ? -zapytał Thomas.

-Na twoim miejscu bym tego nie robił , ponieważ możemy szybko zostać wykryci -wtrącił się Jorge.

-Okej -burknęłam i usiadłam na kolanach przyjaciela...chyba... -wybacz Newt -dodałam przepraszająco.

-Nie masz za co -uśmiechnął się głupkowato.

-No to jedziemy -zarzekał Jorge i wyruszyliśmy przez pustynie 

-Farciarz -mruknął Minho i się zaśmiał.

**********************************************

Dojechaliśmy do mostu przy górach ,ale nie mogliśmy jechać dalej przez zniszczone auta. Wysiedliśmy wszyscy z samochodu.

-Dalej idziemy pieszo -powiedział Jorge ,więc tak zrobiliśmy.

Przemieszczaliśmy się między zniszczonych pojazdów.Wszyscy zaczęliśmy poszukiwać czegoś w samochodach. W jednej chwili poczułam kilku osób.

-Ludzie -zawołałam a ich spojrzenia skierowały na mnie -Nie jesteśmy tu sami -dodałam i właśnie padł strzał a za nim kolejne.

-Padnij! -zawołał Minho i wszyscy schowaliśmy się za samochodami.

-Wszyscy cali ? -zapytał Thomas.

-Tak-odpowiedziała Teresa.

-Widzieliście skąd strzelali ? -zapytał Newt.

-Marcus posłał nas w zasadzkę! -krzyknął Jorge.

Kiedy tylko chciałam się wychylić padały strzały.

-Dosyć tego ja się nimi zajmę -chciałam wstać ,ale czyjaś ręka mi to uniemożliwiła.

-Co ty wyrabiasz ? -zapytała Ami.

-Tylko my we dwie możemy coś zrobić na trzy tworzę niewidzialną kopułę okej ? -dziewczyna nie pewnie kiwnęła głową -1...2...3..

-Rzuć to -nakazał czyjś głos,ale nie był za mną tylko gdzieś indziej. Rozpoznałam ,że jest to dziewczyna. 

-Reszta też wstawać i bez wygłupów -rzekła blondynka i mogłam przysiąść ,że gdzieś ją widziałam.

-Wstawać i jazda! -krzyknęła dziewczyna w ciemnych włosach i dredach obydwie miały maski , ale jej wzrok pokierował na Arisa i na mnie.

-Aris ?! Angel?! -zapytała zaskoczona.

-Harriet ? -zapytał Aris a ciemnowłosa dziewczyna wzięła go do uścisku. Do mnie podeszła blondynka.

"Ona jest naszą nadzieją"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz