Epilog 2

4.9K 407 123
                                    

Media: Gromee - Light Me Up

Dedykowane dla wszystkich czytelników! 🎈

•••

– Zaraz się posikam – powiedziała Leah.

– Nie panikowałaś tak na egzaminie, więc dlaczego masz panikować tu? – Zaśmiałem się.

– Co będzie jak wywalę się, odbierając dyplom i gratulację?

– Przynajmniej cię z czegoś zapamiętają. – Mrugnąłem do niej.

Wywróciła oczami, ale dalej przebierała nerwowo palcami. Hej, przecież to tylko zakończenie roku, a nie ślub...

– Ja marzę tylko o tym, aby zdjąć z siebie tę ciemną kieckę. – Westchnąłem i poprawiłem granatową czapkę absolwenta.

Był czerwiec, a oni kazali nam się kisić w tych ornatach. No bez kitu...

– Nie mam pojęcia jak wy kobiety możecie chodzić w sukienkach, przecież to takie niewygodne – ciągnąłem dalej.

– Nie mamy wyboru.

Przeszliśmy przez próg bramy szkoły, a mnie aż zamurowało. Parking i całe otoczenie było zajęte przez wszystkich w czarnych kieckach. Tylko ludzie z zewnątrz i nauczyciele się trochę odróżniali.

– Będzie dobrze, zobaczysz. – Ścisnąłem dłoń dziewczyny, aby dodać jej trochę otuchy.

Leah mruknęła coś pod nosem i kiwnęła niemrawo głową. Z tłumu wyłapaliśmy niebieskie spojrzenie Jasona, który już grzał dla nas miejsca na samym przodzie. Pomachaliśmy mu i zaczęliśmy iść w jego kierunku.

W środku cała sala była niebiesko biała. Nie usunęli materiałów, złotej tablicy z naszymi nazwiskami i imionami ani cyctatu. Mogłem się założyć, że moja mama będzie płakać.

Po drodze spotkaliśmy Cassie, która była w kompletnej rozsypce. Widać, że nerwy ją zżerały, bo przecież miała wygłosić mowę końcową przed wszystkimi rodzicami, trzecioklasistami, nauczycielami i wszystkimi innymi. Ja już dawno zwiałbym, gdzie pieprz rośnie.

– Oddychaj – mruknąłem, stojąc obok ognistowłosej.

– Nie ty musisz wygłosić marne przemówienie przed wszystkimi! – jęknęła.

– Założę się, że jest świetne – powiedziała Leah, która potarła pokrzepiające ramię rudej.

– Och, na pewno.

– Zaparzyć ci melissy? Kurde, nie wziąłem ze sobą...

– Reggie, nie bądź wredny.

– Ugh, czy dziewczyny zawsze muszą tak panikować? – Westchnąłem.

– Widocznie. – Powiedziały w tym samym czasie.

Zaśmialiśmy się we trójkę. Przytuliliśmy z Leah Cassie, życząc jej powodzenia. Wiedziałem, że sobie poradzi.

Podeszliśmy do swoich miejsc, gdzie czekał na nas Jason, grzebiąc coś w telefonie. Kiedy nas zobaczył wstał i przywitał się z Leah krótkim przytulaniem, na co wywróciłem oczami, a ze mną skinięciem głowy.

Wyłapałem wzrokiem z tyłu moją mamę i rodziców Leah. Stali w trójce i zacięcie nad czymś dyskutowali.

Westchnąłem ciężko i klapnąłem na krzesło. Cholernie pociłem się w tym głupim habicie. Marzyłem tylko o chłodnej i przyjemnej wodzie, która byłaby wybawieniem tego dnia.

Po chwili zabrzmiał dla nas ostatni dzwonek w tym roku szkolnym, a na scenę wszedł dyrektor, za nim wicedyrektorka i sekretarka. Obok sceny miejsca zajęli nauczyciele, którzy z ogromnymi uśmiechami patrzyli na całą salę.

How To Be Popular Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz