Cassandra szykowała się na kolejny dzień służby. Wczoraj Alison gdzieś wyjechał, dzięki czemu nie musiała oglądać jego twarzy. Nawet księciu poprawił się nieco humor. Po ubraniu się,Cass zamknęła drzwi do swojego pokoju na klucz. I pisnęła przerażona.
- Przepraszam Cassie, nie chciałem cię przestraszyć. - James parsknął śmiechem.
- Rany Jem, mogłeś się wcześniej odezwać. - powiedziała Cassandra ale nie była zła.
- Mam dla ciebie list. - oznajmił Jem i podał go dziewczynie.
- Od mojej mamy. - Cassandra otworzyła korespondencję i zaczęła czytać. Zmarszczyła brwi. a potem nagle pobiegła przed siebie.
- Cassandra! - Carter krzyknął za nią. - Gdzie biegniesz?! Coś się stało?
- Muszę coś załatwić James ! Nie martw się! - odkrzyknęła dziewczyna i zniknęła za rogiem.
**************************
Cassandra dobiegła zdyszana do sypialni księcia. Skinęła głową gwardziście i jak burza wparowała do pokoju. William, który jeszcze nie wstał słysząc trzask zamykanych drzwi gwałtownie się obudził.
- Cassandra! Co ty wyrabiasz?
- Przepraszam cię Will, że tak nagle wpadłam ale... Czy moglibyśmy porozmawiać? - powiedziała zdyszana służąca.
- Oczywiście. - mruknął następca tronu. - Daj mi piętnaście minut na ogarnięcie się, a tymczasem przejdź proszę do salonu. - Cass, wykonała polecenie i usiadła na fotelu. Uważnie przyjrzała się pomieszczeniu. Był bardzo przytulny. Ściany miał pomalowane na niebiesko. Jasna podłoga lśniła. Na przeciwko dziewczyny stał regał z książkami i drugi fotel, a po prawej stronie kominek z wesoło trzaskającym ogniem. Przed Cassie stał mały stolik, a za nią ogromny balkon z widokiem na Zambadii. William wszedł do salonu i usiadł na przeciwko w fotelu.
- A więc... Co się stało? - zapytał.
- Wiem dlaczego wczoraj nie było Alisona. - oświadczyła Cassandra. Następca tronu spojrzał na nią uważnie. - Pojechał do mojej mamy. - Will otworzył oczy szeroko ze zdumienia. Służąca podała mu list.
- To niemożliwe. - odparł książę czytając. Zmarszczył brwi. - Kto to jest Edward?
- Współlokator, którego przydzielił szlachcic tuż po moim wyjeździe. - odparła Cass.
- Miło, że pomógł. - stwierdził następca tronu. Westchnął. - Martwi mnie postawa Chrisa. Jasno dałaś mu do zrozumienia, że nie chcesz z nim żadnych kontaktów. Wygląda na to, że się uparł.
- Wiem. Mnie też to martwi. - Cassandra zasmuciła się.
- Niewiele mogę ci teraz pomóc, jednakże cieszę się, że mi powiedziałaś. - książę wstał, służąca również. - Uważaj na siebie Cassie.
- Dobrze - Dziewczyna odwróciła się i miała już wyjść, kiedy przystanęła i z powrotem zwróciła swą twarz ku następcy tronu - Dziękuję Williamie. - i wyszła. Will wyjrzał na balkon. W jego myślach był tylko żal do siebie, za to, że jej nie przytulił.
***************************
Cassandra po wyjściu od księcia, odpisała na list i rzuciła się w wir obowiązków. Nie widziała przyjaciółki od samego rana i nie miała z kim porozmawiać. Pozostała służba nie odzywała się do niej od czasu incydentu z Jessamine. Nadal wszyscy uważali, że jest faworytką księcia. Pochłonięta robieniem śniadania dla rodziny królewskiej i Willa nie zauważyła zbliżającego się Jamesa.
![](https://img.wattpad.com/cover/123496861-288-k230244.jpg)
CZYTASZ
Książę i wieśniaczka
JugendliteraturBIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE " WATTPADOWY ZAWRÓT GŁOWY " Cassandra trafia do pałacu na prośbę mamy, tam poznaje przystojnego księcia Williama, któremu służy. Spotyka również swojego ojca i jego przyjaciela. Od tego momentu już nic nie jest takie samo...