2

3.4K 75 8
                                    

Czas leciał nieubłaganie nim się obejrzałam była połowa sierpnia,a co za tym idzie Memoriał Wagnera w Krakowie. Niestety z racji otrzymania bardzo odpowiedzialnej pracy mogłam udać się dopiero na ostatni mecz z Rosją. Co do pracy to w mojej szkole tańca zaczęłam prowadzić zumbę. Nie powiem bo, kasa była całkiem niezła.  Ubrana w czarne spodnie dresowe, białe stary i koszulkę meczową Kochanowskiego czekam w mieszkaniu rodziców mojej kuzynki Agaty na Maślaka, z którym to ja i wspomniana wcześniej Agata jedziemy do Krakowa. Agata Jankowska jak już wspomniałam jest moją kuzynką. Jest ode mnie dwa lata starsza i studiuje również w Krakowie marketing i zarządzanie.  Właśnie z nią mam zamiar wynajmować mieszkanie przez najbliższe pięć lat. Kiedy Mateusz wreszcie podjeżdża na jedno z rzeszowskich osiedli Jankowska od razu wręczyła  mu swoją walizkę.

-Jezu kobieto,co ty tu masz?-zapytał

-Same potrzebne rzeczy do przeżycia prawie dwóch miesięcy w Krakowie- Agata znalazła prace dorywczą na resztę wakacji ja natomiast musiałam pojechać chociaż na jeden mecz Memoriału. Po drodze Agata i Maślak cały czas sobie dogryzali. Nic nie mówiłam,bo w sumie,co ja mogłam?Obydwoje są ode mnie starsi,więc nie miałam nic do gadania.  Musiałam jakoś przeżyć. Około 16 dotarliśmy do Krakowa. Mateusz podjechał pod mieszkanie Agaty,w którym przebrałam się w koszulkę Kuby i spacerkiem razem z libero udaliśmy się w stronę Tauron Areny Kraków. Po około 30 minutach byliśmy na miejscu,po przeprowadzeniu kontroli weszliśmy do hali i zajęliśmy swoje miejsca. Oczywiście nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie wstawili zdjęć na Snapchata i Instastory. Jak to mówią takie pokolenie. Połowę meczu Kanady z Francją przegadaliśmy ze sobą,ale też zadzwoniliśmy do Fornala,który był zaskoczony.

-Tomuś ja ci mówię,że to nie było tak!!-krzyczy Maślak

-To niby jak?

-A to niech Lena ci opowie,jak wyrwała tego pięknego Irańczyka.

-Jak on się nazywał?

-Po pierwsze facet nie jest piękny tylko przystojny, po drugie to  ja go nie wyrwałam, a po trzecie żaden z was nie ma racji-wyjaśniłam. O co chodzi? Otóż na MŚ U21 w podczas rozgrzewki przed meczem z Polską jeden z Irańczyków tak mocno przyjął piłkę,że poleciała centralnie we mnie. Na szczęście po latach doświadczenia z tymi pajacami nie ucierpiałam. Irańczyk czuł się,jednak winny i przyszedł po meczu mnie przeprosić. Przeprosiny przyjęłam,jednak widać było,że nie chciał tylko na tym zakończyć znajomości. Ola dziewczyna Bartka Kwolka  widząc opresję w jakiej się znalazłam przyszły z pomocą.

-Anastazja musimy już iść!-krzyknęła

-Masz na imię Anastazja?

-Tak, chcesz zostać moim Greyem?-zostawiłam zaszokowanego Irańczyka a po chwili obydwie wybuchnęłyśmy niepohamowanym śmiechem.

-I tylko tyle?-pyta zdziwiony Maślak

-Tak skarbie tylko tyle.-odpowiedziałam

-Jestem bardzo niepocieszony-odparł z miną filozofa

-Wiem. Dobra cicho,bo mecz się zaczyna-odparłam i po chwili wstaliśmy i odśpiewaliśmy hymn Polski. Byłam niezadowolona, gdyż De Giorgi nie wpuścił od początku meczu Kuby. Pierwszy i drugi set to był pogrom ze strony Rosjan. W trzeciej partii i czwartej to my jednak wygraliśmy. Byłam z tego bardzo szczęśliwa,ale również dlatego,że Kuba dostał szansę i świetnie ją wykorzystał. To był popis z jego strony.

Razem z kibicami w Tauron Arenie Kraków skandowaliśmy "ostatni". Wybuchnęłam ogromną radością,kiedy mecz zakończył się wygraną Polski. Po chwili oczekiwań nastąpiła dekoracja po czym postanowiliśmy,y zejść i porozmawiać chwilę z Kubą. Kochanowski był rozchwytywany przez kibiców( głównie panie) którzy chcieli mieć autograf lub zdjęcie z nim.

Prawdziwa miłość to przyjaźń doprawiona namiętnością- Jakub Kochanowski ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz