-Chce już wolne- marudziła mi nad uchem Agata,kiedy leżałam na kanapie odpoczywając po trudach kolejnych egzaminów.
-Jeszcze tylko tydzień. Wytrzymasz-stwierdziłam ziewając.
-Ktoś tu chyba się nie wyspał- powiedziała Agata. Fakt weekend Ligi Narodów w Chicago mnie wykończył. Sytuacji nie poprawiała wiadomość że rozpoczęłam sesje i tak oto byłam już po trzech egzaminach.
-W sumie masz rację. Chyba pójdę się położyć-ziewnęłam i poszłam do pokoju. Tylko przyłożyłam głowę do poduszki od razu odpłynęłam do krainy Morfeusza. Nie wiem ile spałam,ale obudził mnie dźwięk zamykanych drzwi. Otworzyłam oczy i ujrzałam cztery sylwetki. Nic sobie z tego nie zrobiłam i próbowałam spać dlaej,gdyby do moich nozdrzy nie dotarł zapach perfum Maślaka. Zdziwiona ponownie otworzyłam oczy. W moim pokoju znajdowali się Fornal, Masłowski i mój kochany brat.
-Czym zasłużyłam sobie na taką delegację?-zażartowałam,jednak po minach chłopaków widziałam,że nie są w dobrych nastrojach. -Co się stało ktoś umarł?-zapytałam poważnie.
-Jak mogłaś?-powiedział Maślak,a ja spojrzałam na niego jak na kosmitę.
-Nie rozumiem.
-Już ci wyjaśniamy. Otóż w pewien czwartek 31 maja niejaki Jędrzej Gruszczyński widział cię w Warszawie z niejakim Wolskim. Dawidem Wolskim- powiedział mój brat,a ja na chwilę zamarłam.
-To nie wszystko Janek też was widział. Bawiliście się świetnie w swoim towarzystwie. Masz nam coś do wyjaśnienia?-zapytał Tytus
-Musieli go pomylić z Adamem- wzruszam ramionami
-Lena,kurwa nie denerwuj mnie. Spotkałaś się z Wolskim,to nie podlega wątpliwości. Pytanie brzmi po co?- mój brat był wyraźnie zdenerwowany.
-Żeby porozmawiać, miło spędzić czas. Powspominać stare czasy
-Ja ci dam powspominać stare czasy. Lena do cholery on cię zostawił a teraz,co ledwo przyjechał, a ty już mu wskoczyłaś w ramiona?- Maślak zaczął krzyczeć.
- Nie możecie zrozumieć tego,że decyzje o rozstaniu podjęliśmy wspólnie!-ja też powoli zaczynałam tracić cierpliwość.
-Mnie to nie obchodzi. Masz się z nim przestać spotykać!!-krzyknął Tytus
-Chyba was pojebało!!!
-Cudownie. Już cię omotał fantastycznie. - stwierdził bezradnie Łukasz
-Nikt mnie nie omotał. Poza tym ja z Dawidem pierwszy raz po jego powrocie spotkaliśmy się 1 kwietnia.-oznajmiłam i to był gwóźdź do trumny.
-Ja pierdole,ale ty jesteś głupia!!!-krzyknął Maślak
-Jeszcze kurwa powiedz,że do niego wróciłaś i będzie super!!!-dołączył mój brat.
-Tak jestem głupia,bo wróciłam do osoby przy której czuje się szczęśliwa. Poza tym wam chyba nic do tego. Jeśli na prawdę zależałoby wam na mnie dalibyscie dupie spokój,ale nie. Jestem z Dawidem i to z nim idę na wesele 30 czerwca,nie z Adamem. Wam nic do tego!!!
-Lena, możesz być z każdym ale nie z nim!!!-powiedział Łukasz.
-Bardzo mi przykro,że was zawiodłam.
-Masz rację, zawiodłaś nas. Nie wiem czy w takim przypadku nasza przyjaźń ma jakikolwiek sens-powiedział Tomek,ale po chwili zamarł. Jego słowa mnie zabolały
-Ja też nie wiem. Ale wiem jedno, poświęciłam dla was moje życie prywatne. Zarywałam szkołę, spędzałam mniej czasu z przyjaciółmi,byłam na każde wasze zawołanie,pstryknięcie palcem. Możecie mnie zostawić,nie ma problemu. Na co czekacie!!???- mój głos z każdą chwilą załamywał się co raz bardziej.
CZYTASZ
Prawdziwa miłość to przyjaźń doprawiona namiętnością- Jakub Kochanowski ✔
FanficKuba Kochanowski to niekwestionowany talent siatkarski. Świetnie zapowiadający się środkowy. Lena to siostra jego przyjaciela, studentka architektury. Są przyjaciółmi,ale co się stanie gdy dziewczyna się w nim zakocha? Czy los wystawi ich na próbę?