-Lena,jak ty możesz jeszcze spać-do mojego pokoju wchodzi Agata. Chwila skąd ona się tu wzięła?
-Po pierwsze o,co ci chodzi,a po drugie skąd się tu wzięłaś?
-Przyjechałam pół godziny temu,żeby zrobić cię na bóstwo na imprezę sylwestrową. Niech Kochanowski oszaleje jak cie zobaczy.
-Przecież Kuby nie będzie na Sylwestrze to po,co ma oszaleć.
-Jak znam chłopaków to na pewno wyślą mu jakieś zdjęcie. Nie marudź tylko wstawaj.
-Jankowska przysięgam,że kiedyś cię zamorduje.-powiedziałam i spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu,gdzie widniała godzina 10:34.-Budzić mnie w sylwestra o tej porze?
-Z tego,co wiem to razem z Łukaszem macie być u Maślaka o 17,więc radzę ci się pospieszyć.
-Za jakim grzybem? Chyba cię kompletnie pogrzało. Ja wracam do łóżka,a ty wracaj do siebie i szykuj się dla Radka.
-Kozub jak cię walne w ten poniemiecki łeb to ci się okupacja przypomni.
-Agata nie uruchamiaj mnie. O 11 wstanę.
-Wyłaź z tego łóżka,ale już!!-krzyknęła na mnie i użyła najgorszego argumentu jakiego można. Mianowicie zabrała mi kołdrę,a jako,że za moje piżamy robiły spodenki i stara koszulka Łukasza,która pamięta spalskie czasy zrobiło mi się momentalnie zimno,mimo iż miałam odkręcony kaloryfer.
-Pogrzało cię?!
-Ruszaj dupę,ale raz.- nasza wojna mogłaby trwać i jeszcze dłużej,ale do mojego pokoju wpadł Łukasz.
-Dzwonił przed chwilą Maślak i powiedział,że mamy u niego być na 16.
-Widzisz ruszaj swoje zgrabne cztery litery.
-Jankowska ja cie zamorduje. Przysięgam. -nie chcąc słuchać dłużej marudzenia Jankowskiej wstałam. Zeszłam do kuchni i nalałam sobie kawy oraz zrobiłam śniadanie.
-A tak właściwe to dlaczego zaszczyciłaś nas swoją obecnością Agata?-zapytał Łukasz
-To jest bardzo dobre pytanie-dodałam z przekąsem
-Po prostu moja kuzynka idzie na sylwestra do najlepszego klubu w Rzeszowie,jak nie całym województwie i nie chce,żeby wyglądała jak ubogi krewny.-odpowiedziała spokojnie.
-Zapomniałaś,że ja zawsze wyglądam pięknie. Nawet w za dużych dressach bez makijażu.
-Nie wtedy wyglądasz jak czarownica-powiedziała Jankowska za,co dostała ode mnie cios w żebra.
-I to taka z tych wszystkich bajek. -dodał Łukasz.
-Dziękuję wam. Potraficie podnieść poczucie własnej wartości jak nikt inny.-powiedziałam
-Nie ma za co-odparli równo. Posiedzieliśmy jeszcze około 30 minut,po czym zostałam wygoniona przez Jankowską do łazienki,żebym wzięła kąpiel. Napuściłam gorącej wody,dodał swój ulubiony olejek lawendowy i po chwili relaksowałam się. Nie wiedziałam nawet ile czasu upłynęło,bo Agata(bo jak by kto inny) dobijał się do drzwi.
-Lena utopiłaś się,czy uczysz się pływać?
-Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała się utopić.
-Wyłaź i za 10 minut widzę cię w pokoju.- przysięgam jak babcię kocham,że ją uduszę. Zginie i jeszcze wszyscy mi za to podziękują. Dokładnie osuszyłam ciało,a mokre włosy związałam w niedbałego koka. Następnie ubrałam koszulkę reprezentacyjną Fornala i wyszłam z łazienki. I to był chyba mój błąd,bo Agata dorwała mnie w swoje szpony. Rozczesała mi włosy,ale oczywiście nie obyło się bez krzyków. Moich krzyków. Myślałam,że mi wszystkie włosy powyrywa. Następnie delikatnie podsuszyła i pozostawiła rozpuszczone.
CZYTASZ
Prawdziwa miłość to przyjaźń doprawiona namiętnością- Jakub Kochanowski ✔
FanfictionKuba Kochanowski to niekwestionowany talent siatkarski. Świetnie zapowiadający się środkowy. Lena to siostra jego przyjaciela, studentka architektury. Są przyjaciółmi,ale co się stanie gdy dziewczyna się w nim zakocha? Czy los wystawi ich na próbę?