#26 Porwana

44 17 3
                                    

Obudziłam się w ciemnym pokoju, w którym stało tylko łóżko. Zaczęłam nerwowo szukać telefonu, ale nigdzie go nie był, ale potem usłyszałam głos dwóch mężczyzn rozmawiających przy zamkniętych drzwiach pokoju. Podeszłam do drzwi i podsłuchiwałam:

- Kamil, ale ty jesteś pewny, że to ona?

- Tak, a kogo innego obserwowałem dwa miesiące. Czy może porwałeś inną dziewczynę niż ci palcem pokazałem? - powiedział śmiejąc się.

- Innej na przystanku nie było. - także się zaśmiał.

- Dawid miał rację jest śliczna. - na te słowa lekko przychyliłam się na bok i strasznie mocno zaskrzypiała podłoga. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić, bo oni to usłyszeli i pewnie zaraz ty przyjdą.

- Maks słyszałeś?

- Co?

- Tam w pokoju gdzie jest ona zaskrzypiała podłoga, a już na pewno nie sama z siebie.

- Myślisz, że już wstała?

- Ja nie myślę ja wiem. - mówiąc to pociągnął za klamkę, a ja siedziałam na łóżku. Gdy tyko przekroczył próg pokoju wstałam i oparłam się o ścianę, bałam się jak małe dziecko. Jeden z nich to był  wysoki brunet i miał pełno tatuaży, a drugi był trochę niższy i nie miał w ogóle tatuaży, ale oboje wyglądali na starszych ode mnie. pierwszy odezwał się brunet z tatuażami:

- No no wstała ślicznotka. - nic nie odpowiedziałam.

- A teraz się nie odezwiesz. Jak masz na imię? - zapytał.

- K...ka...Kaja. - wyjąkałam.

- Tak to tak Maks. - powiedziała wyższy brunet.  Teraz już wiedziałam, że chłopak niższy ma na imię Maks, a z ich wcześniejszych rozmów wynikało, że drugi ma na imię Kamil.

- Czego ode mnie chcecie? - zapytałam ciągle pełna strachu.

- Tak dokładnie to nie wiemy, ale twój chłopak zabił naszego najlepszego kumpla. Dawid kojarzysz? - z jego głosu wynikało, że jest wkurwiony.

- To nie był mój chłopak. Tak kojarzę Dawid i raczej nigdy nie zapomnę, bo chciał mnie zgwałcić.

- Nie uwierzę, że kolega strzelałbym do niego w obronie koleżanki,a może mu się podobałaś?

- Nie możliwe.

- Dlaczego?

- On ma już...- nie dokończyłam, bo Maks mi przerwał.

- Dziewczynę?

- Nie. Chłopaka. - na moje słowa padli ze śmiechu. - Co was tak śmieszy?

- To był gej.

- I co z tego?

- Nie ważne. Teraz jesteś naszą własnością i będziesz robić co ci każemy. A teraz tak gdzie jest twój chłopak?

- Po co wam to wiedzieć?

- Po coś.

- Nie powiem. - po tych słowach dostałam w twarz od Kamila.

Dziewczynka z problemamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz