Spojrzałam na zegarek. Świetnie już trzecia nad ranem, a ja nawet nie zmrużyłam oczu. Zsunęłam się po cichutku z łóżka, stawiając stopę na lodowatą podłogę, ruszyłam w stronę kuchni. Wypiłam szklankę wody i wróciłam do pokoju, ale dalej nie mogłam zasnąć. Przytuliłam się tak mocno do Kacpra, że się lekko przebudził. Ughh ja to zawsze muszę coś zepsuć. Chciałam już się odsunąć, gdy on nagle złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Która godzina? - wymamrotał zaspany.
- Dziesięć po trzeciej skarbie. - odpowiedziałam.
- Dlaczego nie śpisz? - tym razem zapytał już głośniej i popatrzył mi w oczy.
- Spokojnie nic ci się nie stanie, jestem przy tobie. Spróbuj zasnąć, bo będzie ciężko ci cokolwiek zrobić jak będziesz zmęczona.
- Spróbuję, ale nic nie mogę obiecać. - przytuliłam się jeszcze bardziej i starałam się zasnąć, co udało mi się dopiero około czwartej, ale jednak coś.
Rano
Wstałam o dziewiątej, ughh pięć godzin snu to całkowicie za mało jak dla mnie. Weszłam po schodach i skierowałam się do kuchni. Zjadłam jogurt, po czym zaczęłam się szykować na umówione spotkanie. Założyłam czarne spodnie i biały croop top. Nie miałam sił na makijaż, więc na szybko pomalowałam rzęsy i nałożyłam trochę podkładu pod moje podkrążone oczy, żeby nie wystraszyć ludzi moim wyglądem. Robiło się już coraz cieplej w końcu musiało mamy już prawie lato, a wiosną codziennie lało albo było zimno. Wyszłam z domu bez bluzy, wzięłam tylko telefon nic więcej nie było mi potrzebne. Omijałam szkole jak dobrze, że jest sobota i nie muszę tam iść, zresztą niedługo wakacje odpoczynek aż przez dwa miesiące. Przeszłam jeszcze kilka uliczek i byłam na miejscu. Dom był bardzo duży i z tego co było widać miał dość duży ogród, na zewnątrz prezentował się świetnie, bardzo chciałam zobaczyć już jak wygląda wnętrze nie oczekiwałam czegoś pięknego był dość tani jak na taki wielki. Chwile późnej przyjechała kobieta i zaprosiła mnie do środka. Na korytarzu była wielka pojemna szafa trochę dalej było wejście do salonu był ogromny, a w nim duża rogówka komoda nad nią powieszony telewizor wszytko było tam takie wielkie. Było dużo do wymieniania w salonie, zdziwiło mnie to, że są tu meble, ozdoby, lodówka, telewizor i wiele innych takich rzeczy. Każdy pokój był pięknie ozdobiony i maił meble, które wyglądały na nienaruszone takie i czyściutkie i białe ani rysy ani kurzu. Najbardziej spodobało mi się, że prawie cała ściana, a właściwie cała ściana salonu to były szyby z widokiem na ogród i taras. Ogromny ogród pełny kwiatów.
- Przepraszam panią te meble, telewizory to wszystko pani zabiera tak? - zapytałam zaciekawiona. Byłam pewna odpowiedzi tak.
- Nie, to wszystko zostaje. - odparła kobieta.
- Jak to? Przecież taki dom powinien kosztować sto razy tyle co kosztuje. - odpowiedziałam zdziwiona. - Dlaczego sprzedaje go pani tylko za tyle?
- Chcę się go jak najszybciej pozbyć nie mam tu dobrych wspomnień. - kobieta posmutniała.
- Rozumiem. Kiedy chce pani podpisać papiery u notariuszy?
- Pasuje pani jutro popołudniu?
- Tak szybko? - zdziwiło mnie to trochę.
- Chcę pani czasu na przemyślenie? - zapytała. Pomyślałam, że nie znajdę lepsze okazji. Zgodziłam się.
- Nie nie. Psuje mi jutro. - zdziwiło mnie, że ktoś chce załatwiać takie sprawy w niedziele i to bez żadnej zaliczki. Pożegnałam się z kobietą i ruszyłam jak najszybciej w stronę domu Julki, aby jej o tym wszystkim opowiedzieć. Rzuciłam kurtkę na bok.
- Haloo!!! Żyję ktoś tu?- krzyknęłam dość głośno. Po schodach razem zbiegli Julka i Kacper.
- Co się dzieje pali się? - zapytała ze śmiechem Julka.
- Nie, ale kupiłam, znaczy kupiłam jutro już kupuję nowy dom. - zaśmiałam się patrząc na ich niedowierzające mordki.
- Jak too?!! - krzyknął Kacper i przytulił mnie mocno. Po dłuższej chwili tłumaczenia im wszystkiego, wykąpałam się i zasnęłam dość szybko.
Drugi dzień
Wstałam wcześnie rano i od razu zaczęłam się się szykować do wyjścia. Byłam gotowa jakieś 4 godziny przed wyjściem. Nie wiedząc co mogę porobić za ten czas włączyłam film. Obejrzałam może z 300 filmików a dalej było za wcześnie, żeby wyjść. Zjadłam, pogadałam z Nadią przez telefon i w końcu była dobra godzina, aby wyjść. Spotkałam się z tą kobietą na umówionej ulicy. Weszliśmy do biura gdzie dała mi wiele kartek do podpisania niestety bałam się podpisywać cokolwiek, więc wszystko czytałam co zajęło bardzo bardzo dużo czasu. Po wszystkich sprawach opłaceniu i wszystkim innym wyszłam z z teczką, w której miałam wszystkie dokumenty na to, że mieszkanie jest całkowicie moje. W domu u Julii zaczęłam pakować wszystkie rzeczy Kacper też. Bardzo chciałam już tam zamieszkać nie chciałam czekać ani chwili dłużej. Pojechaliśmy jeszcze do mojego starego domu po pakowłam wszystkie moje rzeczy i zadzwoniłam do właścicielki, że mieszkanie jest już opróżnione. Gdy dojechaliśmy pod mieszkanie Kacper nie mógł uwierzyć, że to ten dom.
- Ile ty za niego zapłaciłaś?! On jest taki wielki.
- 300tyś. zł. - oparłam spokojnie.
- Tylko tyle za taką chatę jestem pewien, że w środku jest katastrofa.- powiedział zdziwiony.
- To choć i sam zobacz. - zaśmiałam się. Oglądał dom z niedowierzaniem, zaniemówił,ja zarówno zaczęłam rozpakowywać rzeczy po dłuższej chwili Kacper zaczął mi pomagać zdając ciągle te samo pytanie "to naprawdę te mieszkanie?" Skończyliśmy późno w nocy, byliśmy tak strasznie głodni i postanowiliśmy zamówić pizzę. Gdy byliśmy już najedzeni zasnęłam wraz z Kacprem ze zmęczenia na kanapie w salonie.
Przepraszam, że rozdział jest taki krótki, ale nie miałam weny 💗☁️
Jak wam się podoba?💗☁️
CZYTASZ
Dziewczynka z problemami
RomanceOpowieść będzie o szesnastoletniej dziewczynie. Kaja miała bardzo zniszczone dzieciństwo w wieku 3 lat jej rodzice się rozwiedli, a ona była pod opieką babci przez 10 lat dopóki babcia nie zmarła. Dziewczynka trafiłam na 2 lata do domu dziecka. Z do...