"Żartujesz sobie?!" #32

48 3 4
                                    

- Ał moje ramię - budziłam się z okropnym bólem, musiałam źle spać, bo bolało koszmarnie. Rozruszałam trochę rękę co nic nie dało, no cóż życie. Ruszyłam w stronę kuchni przygotować śniadanie, w lodówce nic nie było oprócz kawałka pizzy z wczoraj. Trzeba iść na zakupy, umyłam zęby, przebrałam się i wyszłam zapominając telefonu. Szlam uliczkami przyglądając się roślinami na innych podwórkach, było ich pełno i były śliczne. Po krótkiej chwili byłam już pd sklepem. Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i miałam ruszać do kasy, ale zatrzymał mnie jakiś gość na oko miał około 25 lat i wyglądał jak pedał, naprawdę tak wyglądał.

- Cześć, jak się nazywasz ślicznotko? - zapytał i zaśmiał się.

-Spadaj mam chłopaka. - odchodząc uderzyłam go ramieniem, które mnie strasznie zabolało, ale zatrzymałam kamienną twarz. On złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie, używając dużo siły, to już zabolało bardzo mocno. - Ała puść mnie kretynie. - jak to powiedziałam wszyscy będący niedaleko mnie zaczęli na nas patrzeć.

- Co się tak gapicie? Kupujcie, co macie kupować i wypad.- powiedział na co ja się zaśmiałam.

- Kultury trochę - dalej się cicho śmiałam.

- Nie moja wina , że się gapili. To powiesz mi jak masz na imię? - popatrzył ma mnie proszącym wzrokiem. 

- No dobra, Kaja jestem, a po co mnie zaczepiłeś? 

- Pracuję w modelingu i poszukujemy nowej modelki, a w tobie zobaczyłem piękno od razu. - powiedział całkiem poważnie.

- Żartujesz sobie? - przestałam się śmiać, a moja mina spoważniała. Nie wierzyłam co on właśnie powiedział. 

- Nie żartuje. Trzymaj to moja wizytówka. Zadzwoń jak się trochę zastanowisz, a się spotkamy i to przegadamy, dobra? - odparł podając mi wizytówkę. 

- Dziękuję, ma pewno się odezwę. - odpowiedziałam, oglądając wizytówkę. 

- To do usłyszenia. - pożegnał się i odszedł.

- Tak, do usłyszenia. - powiedziałam cichutko, gdy on już wyszedł ze sklepu. Byłam bardzo zdziwiona, tym co się właśnie stało. Przypomniałam sobie też, że nie wzięłam jeszcze kilku rzeczy, więc zawróciłam się, by je wziąć.

Kacper

Zacząłem się lekko przebudzać spoglądając na zegarek, było bardzo wcześnie 7:43, rozejrzałem się po salonie, a Kai nigdzie nie było zdenerwowałem się strasznie. Wziąłem telefon i jak najszybciej do niej zadzwoniłem, miała wyłączony telefon, co bardzo mnie zmartwiło. Zadzwoniłem jeszcze do Julki 

- Halo, co się dzieje Kacper jest bardzo wcześnie? - powiedziała zaspanym głosem.

- Jest może u ciebie Kaja? 

- Nie ma, a co się stało?

- W domu też jej nie ma. Nie ma żadnej kartki i nie odbiera telefonu. 

- Myślisz, że... Nie Kacper to nie możliwe oni by jej nie znaleźli - Julka zaczęła się coraz bardziej martwić, tak jak ja zresztą.

- Wszystko jest możliwe. Podzwoń jeszcze po jej przyjaciółkach, a ja postaram się ja poszukać gdzieś w pobliżu.  

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziewczynka z problemamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz