Nie poszłam dziś do szkoły nie było nawet mowy, żebym poszła, bo nie wymyślę nic w tak krótkim czasie, ale Kacper postanowił także zostać w domu i mi pomóc. Nawet nie przebierałam się z piżamy od rana nie mogłam przestać myśleć o tym jutrzejszym spotkaniu z matką, której nie mam, ale Kacper chyba coś wymyślił, bo zaczął zadawać mi wiele pytań:
- Kaja babcia, która się tobą opiekowała była matką twojego ojca tak?
- No tak i co??
- Znasz wygląd ojca??
- Jak przez mgłę wysoki brunet z niebieskimi oczami.
- Ehh mało, ale masz jeszcze ten pamiętnik z dzieciństwa no wiesz ten różowy z księżniczkami??
- No mam, ale co on nam da?
- A pamiętasz może jak mi się chwaliłaś, że zdobyłaś adres do taty i miałaś go tam zapisanego?
- A no racja.
- Ale on mógł już się wyprowadzić.
- Nie, pamiętam jak babcia mówiła mi, że ten dom jest jak pałac w dodatku jego nie wynajęty, czyli raczej by go nie sprzedał.
- No możliwe...- pocałowałam szybko Kacpra w czoło i pobiegłam szukać pamiętnika. Znalazłam go był bardzo zniszczony, ale adres do taty był zapisany wszystkimi kolorami jakie wtedy posiadałam ,, Słoneczna 20,, wyrwałam kartkę i pobiegłam do szafy, żeby w coś się ubrać: (zdjęcie)
szybko się pomalowałam i wybiegłam z domu dzwoniąc po taksówkę. Jeżeli on tam mieszka to będzie super, bo on musi wiedzieć gdzie mieszka mama. Gorzej będzie jak on tam nie będzie mieszkał, albo jak mama nie zechce mi pomóc.
Pod drzwiami ojca...
Chwilę myślałam nad tym czy zapukać, aż w końcu się odważyłam i stuknęłam dwa razy w drzwi, otworzyła mi wysoka blondynka miała może z 32 lata, pewnie żona ojca zapytałam ją:
- Dzień dobry jest może Piotr Domański (tak mam nazwisko po ojcu)??
- Tak, ale jeśli chcesz nam wcisnąć jakieś ciasteczka czy coś innego to dziękuję.
- Nie nie mam ważna sprawę do pana Piotra.
- Wejdź - powiedziała i zawołała tatę.
- Mogę wiedzieć kim jesteś? -zapytał mnie, a już miałam łzy w oczach jak mógł nie pamiętać swojej córki.
- Kaja jestem. - tylko to z siebie wydusiłam.
- A nazwisko?
- Domańska Kaja Domańska. - wyjąkała.
- O to jakiś przypadek też mam na nazwisko Domański.
- To nie jest przypadek.
- Czemu?
- Ostatni raz widzieliśmy się 13 lat temu kojarzysz?
- Nie przecież my się nie znamy.
- Nie znamy?! -wybuchłam płaczem.
- Co się stało? - zapytał zaniepokojony.
- Jestem Kaja twoja córka. Od 3 roku życia opiekowała się mną twoja mama. Potem zmarła na raka, gdy miał 13 lat. - łzy płynęły mi po policzkach.
- A no przecież miałem córkę.
- Serio nie pamiętasz? Od 2 lat mieszkam sama, mam wiele problemów i jeszcze to nie pamiętasz własnej córki?!!
- Przepraszam cię ja nie wiedziałem.
- Babcia zawsze mówiła, że zachowujesz się jak nie dojrzałe dziecko, miała rację.
- Ale... - nie dokończył zdania, bo z pokoju obok słychać było płacz dziecka.
- I masz jeszcze z tą babą dzieciaka?!
- Co ci do tego??
- Serio jesteś jak mały dzieciak. Daj mi adres do mamy.
- Po co?
- Wpakowałam się w kłopoty może ona mi pomoże, bo takie małe dziecko jak ty mi się nie przyda.
- Nie dam i wynoś się!!
- Gdzie ona mieszka?! - krzyczałam gotowa przywalić go w twarz.
- W dupie.
- Masz 2 latka czy co? Ja potrzebuje pomocy i miłości, myślisz, że łatwo jest żyć bez rodziców?? - zalewałam się łzami, a wtedy przyszła ta blondynka i kazała mi sobie iść, ale ja nie odpuściłam:
- Nie wyjdę dopóki ojciec nie da mi adresu do mamy.
- Piotrek to twoja córka? - zapytała.
- A to pani nic nie wie. Gdy miałam 3 lata rodzice się rozwiedli, a i nie chcieli się mną opiekować żadne z nich, więc zaopiekowała się mną babcia, która gdy miałam 13 lat zmarła na raka. Zostałam oddana do domu dziecka, i dam byłam do 15 roku życia stamtąd zabrała mnie pewna rodzina, która po połowie roku mnie zostawiła, a ja nie chcą wracać do domu dziecka wróciłam do domu babci, ale tam zobaczyłam kartkę z przepisanym na mnie spadkiem bardzo dużo dostałam tych pieniędzy i dzięki nim wynajęłam sobie mieszkanie i się uczę, a teraz mam dużo problemów i potrzebuję pomocy mamy, ale nie mam jej adresu. - na moje słowa kobieta się rozpłakała.
- Piotr masz podać jej ten adres natychmiast.
- Nie ma mowy nie nawidzę gówniary.
- To ty się zachowujesz jak gówniarz podawaj jej adres.
- Dobra. Zapisuj.
- Yhym. - przytaknęłam.
- Rzymska 19 mieszkania 24.
- Dziękuję bardzo i dowiedzenia. - podziękowałam i wyszłam. Ta ulica nie była daleko może kilkanaście metrów stąd. Wsiadłam w taksówkę i podałam adres. Tak jak myślałam to było tylko kilkanaście metrów stąd, zapłaciła tylko 8 zł. Stałam już przed drzwiami i zadzwoniłam jeden raz dzwonkiem otworzył mi wysoki, zbudowany brunet miała z 17 lat, a ja stałam jak słup i nic nie mówiłam...
❤❤Kim jest 17 letni brunet??❤❤
❤❤Czy Kaja otrzyma pomoc od mamy? ❤❤Jutro nowy rozdział❤❤
CZYTASZ
Dziewczynka z problemami
RomansOpowieść będzie o szesnastoletniej dziewczynie. Kaja miała bardzo zniszczone dzieciństwo w wieku 3 lat jej rodzice się rozwiedli, a ona była pod opieką babci przez 10 lat dopóki babcia nie zmarła. Dziewczynka trafiłam na 2 lata do domu dziecka. Z do...