Nie spałam całą noc, o godzinie siódmej wstałam z łóżka i poszłam się ubierać. Lekko się pomalowałam i ubrałam się:
Weszłam na instagram i zrobiłam krótkiego porannego liva. Weszło 20 osób oczywiście połowy nie znałam, no ale przynajmniej nie było nudno, bo zadawali wiele pytań. Potem nagrałam kilka musically i zrobiłam kilka selfi, a tak ogólnie to się nudziłam. Nie jadłam śniadania, bo nic bym nie przełknęła. Strasznie brakuje mi Kacpra tych jego upomnień, abym zapięła bluzę, bo robi się chłodno itp. Zajrzałam na plan jest poniedziałek, czyli mam chemię, polski, matmę, religię, historię, w-f. Nie chcę mi się iść do szkoły jeszcze ta Kamińska zawsze i dowala, ale idę. Szykowałam się już do wyjścia, bo zostało kilkanaście minut do dzwonka na przerwę. Wyszłam z domu i powoli zmierzałam do szkoły...W szkole...
W szatni nikogo nie spotkałam i dobrze, bo nie mam ochoty z nikim gadać, zmieniłam buty i poszłam do sali, w której nikogo oprócz nauczycielki nie było, ale się ne dziwię, bo na chemię zawsze się każdy spóźnia, usiadłam na ostatnią ławkę i wyjęłam zeszyt z chemii, a potem gapiłam się w okna. Nawet nie usłyszałam dzwonka na lekcje i nie zauważyłam uczniów wchodzących do klasy. Siedziałam już 15 minut patrząc się w okno i nieprzestała bym gdyby z moich rozmyśleń i wyrwała mnie nauczycielka:
- Kaja. Substancja mająca pH równe 9 jest?
- Kwasem? - byłam tak przygnębiona, że nie znałam odpowiedzi na najłatwiejsze pytanie.
- Ehh nie. Jest równe zasadą. Ja nie wiem co ja mam z tobą zrobić to jest najłatwiejsze pytanie. Niedługo potem zadzwonił dzwonek i potem znowu zadzwonił i i jeszcze potem.. Dziś jak nigdy wcześniej Kamińska się do mnie nie przyczepiała.Nawet się do mnie nie odezwała, ani nie zaczęła przepytywać.
Na w-f (ostatnia lekcja)...
Przebrałam się w strój i miałam już tak jak zazwyczaj poprowadzić rozgrzewkę, ale pani od w-fu zapytała mnie:
- Kaja dobrze się czujesz jesteś blada?? - pytała zaniepokojona.
- Nie za bardzo boli mnie głowa. - strasznie bolała mnie głowa, a wręcz mi łeb pękał.
- Idź do pielęgniarki . - zrobiłam co powiedziała.
Pielęgniarka zwolniła mnie z w-fu. Poszłam się przebrać i zabrać torbę z szatni. Zanim zaczęłam wracać do domu postanowiłam zajść jeszcze do apteki po kilka leków na przeciwbólowych i coś na stres, a więc poszłam na przystanek, bo apteka nie była tak blisko, aby pójść tam piechotą, ale może gdybym się lepiej czuła poszła bym i na piechotę. Przystanek był dość daleko sklepów i bloków mieszkalnych inaczej przystanek na zadupiu. Nikogo tam nie było oprócz mnie, ale wcale się niczego nie bałam, bo czułam tylko straszny ból głowy. Nagle usłyszałam kroki nim zdążyłam się odwrócić poczułam jakiś materiał, który ktoś podłożył mi pod nos i zaczęło mi się tak mocno kręcić w głowie, że straciłam przytomność...
💕Jutro nowy rozdział💕
😍Sorry za błędy😍
😍Jak chcesz zadawaj pytania w kom co do tej książki😍
CZYTASZ
Dziewczynka z problemami
RomanceOpowieść będzie o szesnastoletniej dziewczynie. Kaja miała bardzo zniszczone dzieciństwo w wieku 3 lat jej rodzice się rozwiedli, a ona była pod opieką babci przez 10 lat dopóki babcia nie zmarła. Dziewczynka trafiłam na 2 lata do domu dziecka. Z do...