Charper ten

46 6 2
                                    


"-Jak zwykle świetnie wyglądasz.
-Dziękuję-odparłam bezmyślnie. (...)
-I cudownie pachniesz-dodał Patch.
-To się nazywa prysznic- odparłam zapatrzona w przestrzeń, ale gdy nie zareagował odwróciłam się do niego.
-Mydło, szampon. Ciepła woda.
-Nagość. Czuję sprawę.

Becca Fitzpatrick– " Szeptem "
@@@@@

Najpierw chciałam coś wytłumaczyć: wiem, że Safron na okładce ma krótkie włosy, ale uznajmy, że są długie

_________
P.O.V Safron

Czy ktokolwiek jest w stanie to wytłumaczyć? Bo ja nie jestem, nie umiem pojąć dlaczego jeszcze tydzień temu nie czułabym nic przechodząc obok takiego Charlie'go, nie przejęłabym się, że muszę pracować z kim kolwiek w grupie! Ignorowałam ludzi odkąd skończyłam dwanaście lat, więc skąd do chuja taka potrzeba posiadania przyjaciół? Ktoś mnie pierdolnął cegłą jestem pewna! Nie wiem co myśleć o tym wszystkim i choć znam ich tydzień, a właściwie dwa to (o matko to zabrzmi żałośnie) myślę, że mogę powiedzieć im chodź część mojej przeszłości. Nie wiem jednak co czuje do chłopaka, który pół leży pół siedzi na kanapie w moim salonie, tak pierwszy raz poczułam zauroczenie jakimś chłopakiem, przyznaje się bez bicia, ale to nie oznacza, że wpadnę mu w ramiona i zacznę się użalać nad sobą, choć może już to zrobiłam?  Trochę się tego wstydzę, a trochę się cieszę, że wyrzuciłam z siebie choć część (mimo że mikroskopijną) moich problemów.

-Ale jesteś skupiona na filmie- wzdrygam się i obracam głowę do chłopaka wpół siedzącego wpół leżącego obok mnie, ale on nie odrywa wzroku od telewizora na którym leci "Mój przyjaciel Hachiko", ja też przekręcam tam głowe, jesteśmy na fragmencie w którym Parker Wilson rzuca piłkę Hachiko, a on nie chce po nią pójść.

-Uwielbiam ten film, na żadnym tak nie płacze, w ogóle rzadko płacze na filmach- odwracam głowę spowrotem do chłopaka i on robi to samo.

-Tytanic? - unosi brwi, a ja się śmieje.

-Nigdy na nim nie płakałam- Charlie się uśmiecha i spogląda na moje włosy po czym wraca wzrokiem na ekran.

-Masz duże odrosty- poprawia się na kanapie, a ja kładę rękę z długimi beżowymi sweterkowymi paznokciami na swoich długich " Blond" włosach.

-Tak faktycznie, chcesz się że mną przejść do fryzjera?- właśnie walnęłam głową o mentalny beton, serio Safron?

- Kolejna randka? Tak szybko?  - Charlie jest rozbawiony.Żartuje kiedy i o której księżniczko?-  lekko się rumienie czego chłopak chyba nie zauważa.

-Nie wiem zadzwonię do Lindy- wstaje i wyjmuje telefon z tylnej kieszeni- mojej fryzjerki, można powiedzieć, że znajomej- tłumaczę z telefonem przy uchu, gdy widzę jego nie zrozumiały wzrok.-Halo? Li?

-Co się stało Saf? Znowu odrosty?- wychodzę z salonu i idę do kuchni, które pół ścianką przydzielono.

-Tak, ale właściwie nie tylko- spoglądam na Charlie'go, który dalej wpół leży zainteresowany filmem- chciałabym umówić dwie osoby na farbowanie- co ja odwalam

-Dwie? - w jej głosie pobrzmiewa zdziwienie, coś uderza o ziemię po drugiej stronie- Alan!! Safron musze kończyć! Jutro o szesnastej?

Attention || Ch.LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz